KE bliska porozumienia z Węgrami. Polska jedynym krajem bez miliardów z UE?

Komisja Europejska jest u progu uwolnienia 13 mld euro dla Budapesztu – ujawnił „Financial Times”.

Aktualizacja: 04.10.2023 06:15 Publikacja: 04.10.2023 03:00

Viktor Orbán ma za co dziękować Brukseli

Viktor Orbán ma za co dziękować Brukseli

Foto: Attila KISBENEDEK/AFP

W maju rząd Viktora Orbána przeprowadził reformę, która przynajmniej w pewnym stopniu wychodzi naprzeciw obawom Brukseli o łamanie zasad rządów prawa nad Dunajem. W tej sprawie trwają między unijną centralą i rządem węgierskim ostatnie dyskusje.

Jednak jak wskazuje Reuters, to tylko jeden z powodów zmiany stanowiska UE. I być może nie najważniejszy.

Pieniądze dla Węgier za reformę

Porozumienie miałoby być częścią znacznie szerszej, choć nieformalnej umowy, w ramach której Budapeszt rezygnuje z weta w dwóch kluczowych dla Ukrainy decyzjach, jakie mają zostać podjęte tej jesieni w Brukseli.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: PiS porzuca Ukrainę i podporządkowuje politykę zagraniczną sondażom

W listopadzie Komisja Europejska ma przedstawić raport, w którym uzna, czy ukraińskie władze spełniły warunki do rozpoczęcia rokowań akcesyjnych. Z belgijskiej stolicy nadchodzącą sygnały, że mimo trudności wojennych Kijów „zrobił ogromne postępy” we wprowadzeniu w życie siedmiu kluczowych punktów stawianych przez unijną egzekutywę. Wiele wskazuje więc na to, że KE zaleci rozpoczęcie rokowań członkowskich z Ukraińcami. Tę decyzję muszą jednak na szczycie UE w grudniu zatwierdzić jednomyślnie przywódcy UE.

Na tym samym spotkaniu, również jednomyślnie, ma zapaść decyzja o zwiększeniu wieloletniego budżetu Unii. Tylko w ten sposób znajdą się środki na megapakiet pomocowy Brukseli wart 50 mld euro. To warunek przetrwania w przyszłym roku ukraińskiego państwa. W budżecie na przyszły rok ukraińskie władze zapisały 48,5 mld dol. pomocy międzynarodowej. Zakładają, że inaczej nie da się utrzymać równowagi finansowej państwa, które ma znacznie mniejsze dochody podatkowe z powodu załamania gospodarki oraz wyjazdu około 8 mln obywateli, ale jednocześnie o wiele większe wydatki spowodowane wojną toczoną z Rosją.

W ostatnim czasie Viktor Orbán mówił otwarcie o tym, że Węgry nie użyją weta w obu kwestiach, jeśli wcześniej Budapeszt otrzyma z Brukseli „należne” pieniądze. Węgierska gospodarka też przechodzi przez poważne turbulencje, więc również potrzebuje unijnego wsparcia. Komisja chce jednak zachować narzędzie presji na Węgry. Nie ma wątpliwości, że Orbán nadal będzie się starał budować zalążki autorytarnego państwa. Dlatego około 9 mld euro środków przypisanych Węgrom nadal nie będzie uwolnionych.

Polska znów jedyna bez europejskich środków

Ocieplenie między Brukselą i Budapesztem stało się możliwe także dzięki pewnej odwilży na linii Budapeszt–Kijów. W szczególności ukraińska Narodowa Agencja do Przeciwdziałania Korupcji (NACP) wykreśliła z listy firm będących „międzynarodowymi sponsorami wojny” największy węgierski bank OTP. Wcześniej znalazł się on tam z uwagi m.in. na jego udział w pośredniczeniu w zakupie przez Węgry rosyjskiego gazu, co jest jednym ze źródeł finansowania machiny wojennej Putina.

Czytaj więcej

Czy Orban widzi Ukrainę w UE? "Nie znamy nawet jej terytorium"

Dla Komisji Europejskiej porozumienie z Orbánem staje się tym pilniejsze, że po sobotnich wyborach jest coraz bardziej realne, iż nowym premierem Słowacji będzie Robert Fico. W trakcie kampanii wyborczej zapowiedział on, że złoży weto w sprawie wprowadzenia 12. pakietu unijnych sankcji na Rosję. Ostrzegł też, że Słowacja nie zgodzi się na przyjęcie Ukrainy do NATO. W ten sposób w Europie może się ukształtować węgiersko-słowacki sojusz wymierzony w Ukrainę.

Ugoda między Węgrami i KE stawia w trudniej sytuacji polskie władze. Nasz kraj jako jedyny może bowiem być pozbawiony europejskich środków, i to nie tylko z Funduszu Odbudowy, ale i części bieżącego budżetu UE. Powodem jest niemożność przełamania blokady legislacyjnej spowodowanej przesłaniem przez prezydenta Dudę reformy systemu sądowniczego do Trybunału Konstytucyjnego.

W oczach świata trudno będzie uniknąć wrażenia, że Polska staje się tym krajem Unii, który ma największe problemy z rządami prawa i niezależnością wymiaru sprawiedliwości. Do tej pory to wątpliwe wyróżnienie należało do Węgier.

W maju rząd Viktora Orbána przeprowadził reformę, która przynajmniej w pewnym stopniu wychodzi naprzeciw obawom Brukseli o łamanie zasad rządów prawa nad Dunajem. W tej sprawie trwają między unijną centralą i rządem węgierskim ostatnie dyskusje.

Jednak jak wskazuje Reuters, to tylko jeden z powodów zmiany stanowiska UE. I być może nie najważniejszy.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zamach na Roberta Fico. Ekspert: Fico wcześniej nakręcał spiralę nienawiści wobec przeciwników
Polityka
Robert Fico przeszedł operację. Jego życie nie jest już zagrożone
Polityka
Unia Europejska zamrozi wniosek akcesyjny Gruzji? Tbilisi przed wyborem między UE a Rosją
Polityka
Amerykański żołnierz zatrzymany w Rosji przyznał się do winy. Co mu grozi?
Polityka
Jean-Paul Garraud: Marine Le Pen zmieni Unię nie do poznania