Sanchez zagrał pokerowo i wygrał. Choć sondaże dawały jego socjalistycznemu ugrupowaniu PSOE marne wyniki, wyznaczył na koniec lipca przedterminowe wybory, w których zwycięstwo odniosła konserwatywna Partia Ludowa (PP). Jej przywódca Alberto Feijoo może jednak liczyć na koalicję tylko z postfrankistowską partią Vox, a to za mało, aby zbudować większość 176 posłów w izbie niższej parlamentu.
Co prawda na pierwszym posiedzeniu Kortezów pod koniec września król Filip VI powierzy Feijoo utworzenie nowego rządu, szanse na powodzenie tej misji są właściwie żadne. W drugim ruchu monarchy to Sanchez uzyska możliwość budowy parlamentarnej większości. I wiele wskazuje na to, że mu się uda.
Czytaj więcej
Wybór na przewodniczącą izby deputowanych socjalistki Franciny Armegol stanowi dotkliwą porażkę dla umiarkowanej prawicy i skrajnie prawicowego, powiązanego z PiS Vox.
Podstawą nowej koalicji poza PSOE jest nowe ugrupowanie radykalnej lewicy Sumar. Ale przyłączyły się do niej też partie regionalne jak baskijski Bildu czy Republikańska Lewica Katalonii (ERC). Najwięcej wątpliwości budziło jednak stanowisko Razem dla Katalonii (Junts), najbardziej radykalnej partii katalońskich nacjonalistów, której przywódca Carles Puidgemont pięć lat temu zorganizował nielegalne referendum niepodległościowe, po czym zbiegł przed hiszpańskim wymiarem sprawiedliwości do Brukseli.
Pod koniec sierpnia taka koalicja (włącznie z Junts) zrobiła pierwszy ważny krok: przegłosowała kandydaturę przewodniczącej wspólnoty mówiących po katalońsku Balearów Frainciny Armengol (z PSOE) na nową przewodnicząca izby niższej parlamentu. W środę zrobiono krok kolejny: przyjęto wniosek Katalończyków o włączenie do obrad parlamentarnych poza hiszpańskim (kastylijskim) trzech języków regionalnych. Będą one używane ustnie już pod koniec września, a pisemnie za pół roku, gdy pracę podejmie odpowiednia liczba tłumaczy.