Zbigniew Ziobro o Agnieszce Holland i „Zielonej granicy”: Nazistowskie Niemcy produkowały takie filmy

- Agnieszka Holland wpisuje się w rosyjską propagandę, nawiązując do tradycji najgorszych propagandowych filmów, w których lubowała się zwłaszcza III Rzesza - stwierdził minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z Suwerennej Polski, komentując premierę nowego filmu Agnieszki Holland „Zielona granica”.

Publikacja: 04.09.2023 18:06

Według Zbigniewa Ziobry (na zdjęciu), który skrytykował film Agnieszki Holland jeszcze przed jego pr

Według Zbigniewa Ziobry (na zdjęciu), który skrytykował film Agnieszki Holland jeszcze przed jego premierą, pokaże on, że „w Polsce są ludzie złej woli, pozbawieni elementarnego rozumu i odpowiedzialności”

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Fabuła „Zielonej granicy”, która na polskie ekrany wejdzie już 22 września (światową premierę film będzie miał 5 września w Wenecji), została zainspirowana wydarzeniami z granicy polsko-białoruskiej. To opowieść o tragedii uchodźców, ale też o strażnikach granicznych i polskich aktywistach próbujących wesprzeć ludzi, którzy za swoją ucieczkę do wolności płacą nierzadko najwyższą cenę.

– W moim odczuciu nie ma sensu zajmować się sztuką, jeśli nie walczy się o to, by zadawać pytania na tematy ważne, bolesne, czasami nierozwiązywalne, stawiające nas przed wyborami, nieraz bardzo dramatycznymi. Taką właśnie sytuacją jest dla mnie to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej – tłumaczyła Agnieszka Holland.

Zbigniew Ziobro krytykuje Agnieszkę Holland. „Najgorsza tradycja, w jaką się wpisuje”

Reżyserkę filmu, jeszcze przed jego premierą, zaatakował Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości napisał w poniedziałek na Twitterze napisał, że „w III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland”.

- Nikt nie ma wątpliwości, że islamscy imigranci są celowo i w sposób zorganizowany sprowadzani, by prowadzić do destabilizacji Polski, a dalej Unii Europejskiej. To Łukaszence i Putinowi się nie udało, ponieważ nasz kraj stanął na wysokości zadania - mówił Ziobro w poniedziałek w Radiu Maryja. - Zamiast więc wspierać żołnierzy i funkcjonariuszy, (…) Agnieszka Holland wpisuje się w rosyjską propagandę, nawiązując do tradycji najgorszych propagandowych filmów, w których lubowała się zwłaszcza III Rzesza - krytykował.

- Nasi wrogowie angażowali się w rozmaite działania dezinformacyjne, zakłamując obraz Polski, by ją osłabiać. (…) To najgorsza tradycja, w jaką wpisuje się pani Holland, przygotowując film zakłamujący obraz i pokazujący Polskę z jak najgorszej strony – przekonywał prezes Suwerennej Polski.

Czytaj więcej

Jan Maciejewski: Agnieszka Holland agituje na „Zielonej Granicy”

Według Ziobry film Holland „pokaże, że w Polsce są ludzie złej woli, pozbawieni elementarnego rozumu i odpowiedzialności”. - Są gotowi grać Polską i naszym bezpieczeństwem w imię własnych interesów, być może celów politycznych. Opozycja nie ma do zaoferowania nic sensownego Polakom, w związku z tym tworzy „fake’owe” filmy - perorował.

Zbigniew Ziobro: Nazistowskie Niemcy produkowały takie filmy

Zdaniem ministra „to tradycja targowicy, która jest ciemnymi kartami polskiej historii”. - Po stronie totalnej opozycji nie brakuje kontynuatorów tego dziedzictwa. W to wpisuje się pani Holland. Nazistowskie Niemcy produkowały takie filmy, by nas pokazać w fałszywym świetle, żeby osłabić wsparcie dla Polski - powiedział Zbigniew Ziobro.

Film, w którym grają m.in. Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Agata Kulesza, Maciej Stuhr i Piotr Stramowski, powstał w koprodukcji Polski, Czech, Francji i Belgii, ale Polski Instytut Sztuki Filmowej nie jest jego współudziałowcem: twórcy o jego dotację w ogóle nie występowali.

Fabuła „Zielonej granicy”, która na polskie ekrany wejdzie już 22 września (światową premierę film będzie miał 5 września w Wenecji), została zainspirowana wydarzeniami z granicy polsko-białoruskiej. To opowieść o tragedii uchodźców, ale też o strażnikach granicznych i polskich aktywistach próbujących wesprzeć ludzi, którzy za swoją ucieczkę do wolności płacą nierzadko najwyższą cenę.

– W moim odczuciu nie ma sensu zajmować się sztuką, jeśli nie walczy się o to, by zadawać pytania na tematy ważne, bolesne, czasami nierozwiązywalne, stawiające nas przed wyborami, nieraz bardzo dramatycznymi. Taką właśnie sytuacją jest dla mnie to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej – tłumaczyła Agnieszka Holland.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Były szef WSI: Sędzia Szmydt? To był szpieg. Zrobiło się gorąco i się wycofał
Polityka
Lasota: Aktywizm bardziej potrzebny teraz, niż za rządów Zjednoczonej Prawicy
Polityka
Szef BBN Jacek Siewiera: Na Białorusi Szmydt będzie hodowany na polityka
Polityka
Michał Wójcik: Tomasz Szmydt? Nie znam. Przypadkowa postać
Polityka
Adam Bielan przekonuje, że nie był pomysłodawcą wyborów korespondencyjnych w Bawarii