W listopadzie ubiegłego roku prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawił teorię, zgodnie z którą w Polsce rodzi się mało dzieci, bo „młode kobiety piją tyle samo co ich rówieśnicy” i doradził im, by nie „dawały w szyję”. Te słowa wywołały lawinę komentarzy, a dotknięta poczuła się nimi aktywistka ze Szczecina Dagmara Adamiak. Wniosła prywatny akt oskarżenia oraz wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej za zniesławienie. Jak pisaliśmy w kwietniu, wniosek z powodów proceduralnych zablokowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Zaś nad ponowionym wnioskiem Sejm głosował w czwartek. Zdecydował o zachowaniu immunitetu.
Taka decyzja raczej nie może zaskakiwać, biorąc pod uwagę dominację większości PiS na sali obrad. Zastanawiać może coś innego. W ostatnich tygodniach Sejm rozpatrzył całą lawinę wniosków w sprawie czołowych polityków PiS.
Próbują odbierać immunitety posłom PiS: Wniosek goni wniosek
Zaczęło się 7 lipca, gdy Sejm nie udzielił zgody na uchylenie immunitetów szefa MON Mariusza Błaszczaka, ministra kultury Piotra Glińskiego, członkini Rady Mediów Narodowych Joanny Lichockiej oraz wiceszefa MSWiA Pawła Szefernakera. Wszystkie wnioski złożył Rafał Gaweł z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Dotyczyły udostępnienia w internecie przed wyborami samorządowymi w 2018 roku kontrowersyjnego spotu „Bezpieczny samorząd”, co zdaniem Gawła było formą nawoływania do nienawiści.
Czytaj więcej
Pod pretekstem „minimalizacji kosztów” rząd organizuje referendum w dniu wyborów do parlamentu. A środki na tę kampanię są nieograniczone.
13 lipca Sejm uratował immunitety ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i byłego marszałka Marka Kuchcińskiego. Pierwszego chciał postawić przed sądem były wicepremier Roman Giertych z powodu rzekomego zniesławienia. Zaś w przypadku Kuchcińskiego akt oskarżenia wniósł poseł KO Michał Szczerba. Jego zdaniem były marszałek przekroczył uprawnienia, wykluczając go w grudniu 2016 r. z obrad Sejmu. Sprawa była bardzo głośna, bo od wykluczenia posła rozpoczęła się słynna blokada sali obrad przez opozycję.