W Rosji kwitnie niewolnictwo. Dotyczy 1,9 mln ludzi

Najgorsza sytuacja jest w rosyjskiej części Kaukazu Północnego. Niektórzy ludzie po kilka lat są tam zmuszani do niewolniczej pracy.

Publikacja: 29.07.2023 12:06

W Rosji kwitnie niewolnictwo. Dotyczy 1,9 mln ludzi

Foto: Adobe stock

Ruch społeczny „Alternatywa” jest jedną z bardzo nielicznych w Rosji NGO, zajmujących się tematem niewolnictwa. Kilka dni temu uratowali mężczyznę, którego zmuszano do niewolniczej pracy w Republice Adygeja. Zrelacjonował obrońcom praw człowieka, że zmuszano go do ciężkiej pracy przy uprawie warzyw, którą rozpoczynał o 6 nad ranem i kończył późnym wieczorem. Pracowników karmiono raz dziennie, a wieczorem dostawali szklankę rozcieńczonego wodą spirytusu. Wynagrodzenia nie otrzymywali.

Obrońcy praw człowieka udali się na miejsce i zgłosili się do miejscowej policji i tam dowiedzieli się, że w okolicy pracuje około 600 takich robotników, wśród których są również obcokrajowcy. Rosyjscy policjanci stwierdzili zaś, że „nikt ich nie wiąże i nie zamyka”. Ludzie pracujący w gospodarstwie rolnym mogą uciec, ale zazwyczaj trafiają do innych sąsiednich gospodarstw, w których również pracują „za jedzenie”.

Czytaj więcej

Na świecie przybywa niewolników. To już półtorej populacji Polski

Organizacja wielokrotnie spotykała się z podobną sytuacją w różnych regionach Rosji, gdy rosyjska policja przymykała oko na niewolnictwo, a nawet współpracowała z handlarzami ludźmi. Problem, jak twierdzi Alternatywa, najbardziej dotyczy rosyjskiego Kaukazu Północnego. - W Dagestanie, obok lotniska w Machaczkale, zobaczycie cegielnie, na których wykorzystywana jest praca niewolnicza, kilkakrotnie ratowaliśmy stamtąd ludzi – mówi koordynator Alternatywy Aleksiej Nikitin, cytowany przez Kavkaz Realii (kaukaska redakcja Radio Swoboda). W maju wolontariusze uratowali 57-letniego Siergieja Busygina, który przez siedem lat był zmuszany do pracy niewolniczej w jednej z cegielni w Dagestanie. Mężczyzna został oszukany na dworcu w Moskwie, gdzie zaproponowano mu pracę i „dobre warunki”.

Na dworcach w rosyjskiej stolicy handlarze ludźmi często polują na ludzi, którzy z innych regionów (lub z innych krajów postradzieckich) udają się za chlebem do Moskwy. Kilka miesięcy temu organizacji udało się uratować 43-letniego obywatele Uzbekistanu, którego przez trzy lata bito i zmuszano do niewolniczej pracy w Czeczenii. Dotychczas Alternatywa uratowała w Rosji już prawie tysiąc osób.

Czytaj więcej

Pokłosie niewolnictwa. W USA trwa debata o segregacji rasowej

Obrońcy praw człowieka twierdzą, że w Rosji niewolnictwo dotyczy ludzi, którzy najczęściej padają ofiarą pracy niewolniczej, są zmuszani do prostytucji i żebractwa. Tymczasem z danych Walk Free, międzynarodowej organizacji monitorującej problem niewolnictwa na świecie wynika, że w Rosji ofiarami niewolnictwa może być blisko 1,9 mln ludzi.

Ruch społeczny „Alternatywa” jest jedną z bardzo nielicznych w Rosji NGO, zajmujących się tematem niewolnictwa. Kilka dni temu uratowali mężczyznę, którego zmuszano do niewolniczej pracy w Republice Adygeja. Zrelacjonował obrońcom praw człowieka, że zmuszano go do ciężkiej pracy przy uprawie warzyw, którą rozpoczynał o 6 nad ranem i kończył późnym wieczorem. Pracowników karmiono raz dziennie, a wieczorem dostawali szklankę rozcieńczonego wodą spirytusu. Wynagrodzenia nie otrzymywali.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rozszerzenie UE w polu zainteresowania nowego polskiego komisarza
Polityka
Kamala Harris na prezydenta USA? Barack Obama przerwał milczenie
Polityka
Unia Europejska przekaże Ukrainie zyski z zamrożonych aktywów Rosji. Ursula von der Leyen: Nie ma lepszego symbolu
Polityka
Mariusz Kamiński w europarlamencie. „Panie komisarzu, pan jest głuchy i ślepy?”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Nigeryjski pomysł na protesty. Policja konfiskuje opony w całym kraju