- Nie mamy wyjścia. Jeśli chcemy brać udział w życiu politycznym i jednocześnie zagwarantować sobie ochronę nazwy, pod którą działamy od lat, musimy startować jako partia - powiedział Myrda, który został przewodniczącym nowego ugrupowania.
- Startujemy (w wyborach do parlamentu) jako partia polityczna. Brzmi to odrobinę kuriozalnie, ale do tego zmusza nas system. 98 procent Polek i Polaków nie jest członkami partii politycznej. System stworzony jest tak, że utrudnia to im możliwość startu w wyborach parlamentarnych. Należy zadać sobie pytanie, czy w tej formie jest to demokratyczne - zastanawiał się Myrda na konferencji, na której poinformował o stworzeniu partii.
Czytaj więcej
Największy wzrost poparcia w ciągu ostatnich dwóch tygodni zanotowała Zjednoczona Prawica - wynika z sondażu, przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster dla „Super Expressu”.
Uzasadniając powołanie partii Myrda wskazał na to, że jako stowarzyszenie Bezpartyjni Samorządowcy w wyborach praktycznie nie są w stanie wystartować, a ponadto - jak mówił - tylko partie mogą liczyć na subwencję po przekroczeniu w skali kraju poparcia na poziomie 3 proc.
15 lipca w Szeligach pod Warszawą Bezpartyjni Samorządowcy zorganizują konwencję programową.