Algorytm Facebooka pokazał marsz 4 czerwca wszystkim

Sukces odnieśli w mediach społecznościowych organizatorzy Marszu Wolności. To za mało, by dotrzeć do wyborców PiS.

Publikacja: 05.06.2023 21:36

Algorytm Facebooka pokazał marsz 4 czerwca wszystkim

Foto: AFP

– Z danych analizowanych przez nas wynika, że Marsz Wolności z 4 czerwca (w internecie funkcjonujący jako #Marsz4czerwca – red.) był wydarzeniem o charakterze społeczno-politycznym o największym zasięgu w mediach społecznościowych w Polsce w ostatniej dekadzie – mówi Michał Fedorowicz z Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych (IBIMS).

Zakres analizowanych i przetwarzanych danych ilościowych przez IBIMS obejmuje kanały czterech największych platform społecznościowych: YouTube’a, Facebooka, Instagrama, TikToka oraz Twittera.

– Tylko w niedzielę w przestrzeni informacyjnej mediów społecznościowych tematy dotyczące Marszu Wolności uzyskały zasięg prawie 300 mln użytkowników. Biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce realnych użytkowników mediów społecznościowych jest 27 mln, oznacza to bardzo wysokie nasycenie tymi treściami. Dla porównania, drugim pod tym względem wydarzeniem był Strajk Kobiet z 2020 r., miało zasięg 214 mln użytkowników – podaje Michał Fedorowicz. – Istnieje duże prawdopodobieństwo, że przynajmniej dziesięć razy w ciągu dnia użytkownik mediów społecznościowych widział informacje na ten temat.

Czytaj więcej

Michał Płociński: Platforma odrobiła lekcję z polskości

Kto pisał i wrzucał zdjęcia z marszu? – Ruch pochodził głównie z Facebooka. W dużej mierze był wygenerowany przez tak zwane małe profile, a takiego ruchu nie da się kupić – mówi Fedorowicz. – W krótkim czasie, sześciu, siedmiu godzin, bardzo duża liczba użytkowników publikowała posty z oznaczeniem marszu. Ze względu na masę i charakter wiadomości – miały głównie przekaz pozytywny, pokazywały uśmiechniętych ludzi – algorytm uznał, że będzie pokazywał zdarzenie wszystkim – tłumaczy Fedorowicz.

Jakie znaczenie może mieć sukces wydarzenia w mediach społecznościowych dla sceny politycznej i przyszłych wyborów? – Tylko dla 35 proc. wyborców partii rządzącej internet jest źródłem wiedzy. W przypadku partii opozycyjnych odsetek ten sięga ponad 70 proc. Dlatego analizując zasięg Marszu Wolności w mediach społecznościowych, mówimy o zasięgu w dużej mierze w tzw. bańce anty-PiS. Marsz był dla niej dobrym komunikatem wewnętrznym. Mógł też wpłynąć na tzw. niezdecydowanych – tłumaczy Michał Fedorowicz.

– Natomiast co do „bańki pro-PiS”, to możemy zaryzykować stwierdzenie, że za sprawą pracy, którą wykonano na rzecz partii rządzącej, bańka ta widziała przekazy, ale głównie te o ograniczonej liczbie osób na marszu. Oceniam przy tym, że strategia polegająca na deprecjacji przeciwnika nie do końca mogła się udać. W ostatnich dwóch kwartałach posłowie i politycy PiS niezbyt ochoczo korzystają z mediów społecznościowych, co przekłada się na ich słabe dotarcie do wyborców – ocenia Fedorowicz.

– Biorąc pod uwagę inne duże masowe protesty popularne w internecie, nie można jednoznacznie wskazać, czy Marsz Wolności przełoży się na sondaże. Brakuje dowodów na taką korelację, gdy analizuje się podobne wydarzenia. Wyjątek ten stanowił Strajk Kobiet. Zaryzykuję stwierdzenie, że dlatego, iż dotyczył podstawowych praw człowieka. Nie bez znaczenia była śmierć z Jaworzna, opisywana w mediach – uważa Michał Fedorowicz.

Polityka
PSL przeciw związkom partnerskim. Kolejne krytyczne uwagi resortów kierowanych przez ludowców
Polityka
Co Agnieszka Dziemianowicz-Bąk chce osiągnąć, ogłaszając pilotażowy program skrócenia czasu pracy?
Polityka
PiS chce zmian w prawie po śmierci Barbary Skrzypek
Polityka
Który kandydat najlepiej wypadł w debacie? Zapytano w sondażu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Blackout w Hiszpanii. Prezydent Andrzej Duda reaguje