Słowacja. Adwokat Putina może wygrać przedterminowe wybory

W sondażach prowadzi partia Roberta Fico, znanego z prorosyjskich sympatii. Czy Bratysława po nadchodzących wyborach odwróci się od Kijowa? Niekoniecznie.

Publikacja: 09.05.2023 03:00

Robert Fico

Robert Fico

Foto: PAP/EPA

Ostatecznie upadł centroprawicowy rząd słowacki, bardzo zaangażowany w pomoc Ukrainie, także militarnie. Od wielu miesięcy premier Eduard Heger nie miał większości w parlamencie. Teraz podał się do dymisji.

Lewicowa prezydent Zuzana Čaputová, też proukraińska – pod koniec kwietnia odwiedziła Kijów wraz z czeskim prezydentem Petrem Pavlem – zdecydowała się powołać rząd fachowców, a nie składający się z polityków. Pokieruje nim wiceszef banku centralnego Ľudovít Ódor – do czasu przyśpieszonych wyborów. Ich wstępna data: 30 września.

Ale były premier i szef partii Smer (oficjalnie socjaldemokratycznej) Robert Fico chciałby, żeby odbyły się one jeszcze szybciej, pod koniec czerwca. Nic dziwnego: jego ugrupowanie zajmuje pierwsze miejsce w sondażach.

Czytaj więcej

Premier Słowacji Eduard Heger odchodzi ze stanowiska

– Raczej mu się nie uda, nie można przecież robić wyborów, gdy ludzie wyjeżdżają na wakacje. Zależy mu na czasie. Powołanie rządu ekspertów uspokaja sytuację, trudno atakować fachowców, którzy nie kandydują do parlamentu – mówi „Rzeczpospolitej” Magdalena Vášáryová, aktorka, socjolożka, była dyplomatka i kandydatka na prezydenta w 1999 roku.

Chodzi też o sytuację w Ukrainie. – Jeżeli powiedzie się ukraińska kontrofensywa, na którą czekamy, to Fico na tym przegra. Sprzeciwia się przychylnemu nastawieniu wobec Kijowa, chce, by Słowacja zajmowała takie stanowisko jak Węgry Orbána – dodaje Vášáryová.

Społeczeństwo słowackie jest w sporym stopniu prorosyjskie, w porównaniu z innymi państwami UE niechętne pomocy Ukrainie (według badań Eurobarometru sprzed kilku miesięcy tylko Grecy wyprzedzali pod tym względem Słowaków).

Dlaczego tak jest? – Dla naszych stosunków z Ukrainą bardzo ważne jest to, że Słowacy nie rozliczyli się z faszystowską przeszłością. Przecież 150-tysięczna armia słowacka napadła Ukrainę razem z Niemcami w 1941 r., poszła przez Zakarpacie, pod Kijów. Słowaccy żołnierze byli w Mariupolu. Do tego dochodzi dziewiętnastowieczna tradycja: marzenie o Rosji, która zapewni nam wielkość. Ale ci, co to głosili, nigdy w Rosji nie byli. Potem też Słowacy w amerykańskich dżinsach śnili o Rosji, do której nikt nie chce jechać – opowiada Vášáryová.

– Prorosyjskość sporej części społeczeństwa nie musi decydować o wynikach wyborów. Jest ono jednocześnie jeszcze bardziej prounijne – mówi „Rzeczpospolitej” Karen Henderson, brytyjska politolożka od ponad trzech dekad mieszkająca na Słowacji.

Fico był premierem przez dziesięć lat (2006–2010 i 2012–2018). Ustąpił pod wpływem masowych protestów wywołanych zabójstwem Jána Kuciaka, dziennikarza śledczego, w którego tekstach był głównym bohaterem.

Nadal wiele partii nie chce mieć z nim nic wspólnego, a scena polityczna jest bardzo rozdrobniona. Najlepszy wynik w sondażach to mniej niż 20 proc. (Smer Ficy ma ostatnio około 18 proc.), do utworzenia rządu potrzeba będzie zapewne co najmniej trzech ugrupowań.

– Jeżeli Fico wygra, to będzie miał więcej posłów, ale to nie znaczy, że będzie w stanie utworzyć większościową koalicję – podkreśla Henderson.

Teraz odcina się od niego nawet Peter Pellegrini, były kolega partyjny i następca na stanowisku premiera, który na fali oburzenia zabójstwem dziennikarza utworzył partię Hlas (Głos), również socjaldemokratyczną. Czy Pellegrini nie zmieni zdania? – Nie chce być prorosyski, chce utrzymać kurs prozachodni. Cóż miałby zyskać na tym, że będzie tworzył rząd z Ficą? – mówi Brytyjka.

Szef Smeru może natomiast liczyć na neonazistów z powstałej niedawno partii Republika oraz inne ugrupowania nacjonalistyczne, jeżeli udałoby się im przekroczyć 5-proc. próg, na co się nie zanosi.

Wokół progu krążą sondażowe notowania kilku partii bardziej umiarkowanej prawicy, w tym i tych, które wchodziły w ostatnich latach w skład rządu, oraz ugrupowań mniejszości węgierskiej. To bardzo utrudnia rozważania o składzie przyszłego gabinetu.

Ostatecznie upadł centroprawicowy rząd słowacki, bardzo zaangażowany w pomoc Ukrainie, także militarnie. Od wielu miesięcy premier Eduard Heger nie miał większości w parlamencie. Teraz podał się do dymisji.

Lewicowa prezydent Zuzana Čaputová, też proukraińska – pod koniec kwietnia odwiedziła Kijów wraz z czeskim prezydentem Petrem Pavlem – zdecydowała się powołać rząd fachowców, a nie składający się z polityków. Pokieruje nim wiceszef banku centralnego Ľudovít Ódor – do czasu przyśpieszonych wyborów. Ich wstępna data: 30 września.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Eksperci ONZ nie sprawdzą sankcji wobec Korei Północnej. Dziwna decyzja Rosji
Polityka
USA: Nieudane poszukiwania trzeciego kandydata na prezydenta
Polityka
Nie żyje pierwszy Żyd, który był kandydatem na wiceprezydenta USA
Polityka
Nowy sondaż z USA: Joe Biden wygrywa z Donaldem Trumpem. Jest jedno "ale"
Polityka
Afera na Węgrzech. W Budapeszcie protest przeciwko Viktorowi Orbánowi. "Zrezygnuj"