Marian Banaś otoczył się 15-osobową grupą doradców

Nie dał im tak szerokich kompetencji jak wcześniej synowi. Czy prezes chce przełamać pat w Kolegium NIK?

Publikacja: 27.04.2023 03:00

Marian Banaś

Marian Banaś

Foto: PAP, Marcin Obara

Ekonomiści, przedsiębiorcy, politycy i znajomi – 20 kwietnia prezes Marian Banaś wręczył akty powołania 15 osobom, które wybrał na członków swojej grupy doradczej. O ich roli powiedział niewiele.

„Członkami rady zostali ludzie oddani Najwyższej Izbie Kontroli i służbie publicznej, którym na sercu leży dobro Polski i Polaków. Społeczna Rada Doradcza jest zespołem pomocniczym Prezesa NIK. Jej wysiłek ma realnie przyczyniać się do usprawniania mechanizmów funkcjonujących w obszarach strategicznych i ważnych dla obywateli” – poinformował w komunikacie. I dodał, że „chodzi m.in. o takie dziedziny jak finanse publiczne, budżet państwa, zdrowie publiczne, gospodarkę, naukę, obronność, administrację publiczną, samorządy czy infrastrukturę”.

Czytaj więcej

Marian Banaś zapowiada wejście do Orlenu. NIK zabiera się za kontrole spółek skarbu państwa

Wśród doradców jest m.in. Stanisław Kluza, były szef KNF; Henryk Siodmok, prezes prywatnej firmy Mo-BRUK – lidera branży przetwarzania odpadów przemysłowych; dr Andrzej Sadowski, ekonomista i prezydent Centrum im. Adama Smitha; czy znany kiedyś polityk, były europoseł Dariusz Maciej Grabowski. Wielu to ekonomiści.

– Rada społeczna przy prezesie NIK skupia osoby, które w jakimś obszarze swojej aktywności się wyróżniły. Mamy pracować na rzecz naprawy państwa polskiego jako ciało doradcze, ale nie w bieżącej działalności NIK, lecz wypracowując systemowe zalecenia płynące z raportów kontrolnych. Sądzę, że moje doświadczenie prezes uznał za użyteczne – mówi nam dr Andrzej Sadowski.

Henryk Siodmok rolę doradcy prezesa Izby określa jako „honorową i prestiżową”. – Nie będziemy wchodzić w kompetencje NIK. Będziemy się spotykać raz w miesiącu i dyskutować. Takie posiedzenie już mamy za sobą. Rozmawialiśmy o PFRON i niepełnosprawnych – przyznaje prezes Siodmok.

NIK wyjaśnia, że doradcy będą m.in. przygotowywać opinie i rekomendacje, analizować „trudne zagadnienia” i wskazywać dysfunkcyjne obszary państwa – tyle tylko, że NIK ma ogromną rzeszę pracowników i aż 18-osobowe Kolegium NIK. W grupie nie ma już syna prezesa Jakuba, który był jego pierwszym społecznym doradcą, co wzbudziło ogromne kontrowersje – bo miał dostęp do tajemnic i panoszył się w Izbie, próbując wydawać polecenia kontrolerom, a także ściągnął do Izby grupę zaufanych ludzi. Na nowej liście nie ma też prof. Romualda Szeremietiewa, byłego ministra obrony.

Powołanie społecznych doradców już wcześniej wywoływało kontrowersje, bo ani ustawa o NIK, ani jej statut takiego gremium nie przewidują. Paragraf 8 statutu mówi, że prezes NIK „może powoływać zespoły pomocnicze, określając ich nazwy, skład osobowy oraz zakres i tryb działania”. Tyle że to uprawnienie odnosi się do organizacji wewnętrznej Izby, a społeczni doradcy to osoby z zewnątrz.

Ustawa o NIK określa tryb powoływania ekspertów (wyłącznie biegłych lub specjalistów) w toku postępowania kontrolnego, w tym dostęp do informacji będących tajemnicą kontrolerską, zobowiązując ich do jej zachowania (art. 49 ustawy).

Zadania doradców mogą budzić wątpliwości także dlatego, że wchodzą w kompetencje Kolegium NIK.

Wojciech Saługa, poseł KO z sejmowej Komisji Kontroli Państwowej, która czuwa nad Izbą, uważa, że powołanie doradców może być elementem strategii czy obrony prezesa Banasia przed torpedowaniem jego działań. – Ma on, jak wiemy, nieprzychylnych mu wiceprezesów, nie może uzupełniać składu Kolegium tak, jak by chciał. Ale to tylko moje przypuszczenia – mówi poseł Saługa.

Z kolei były prezes NIK, senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski, inicjatywę nazywa „ciekawą”.

– Ustawa nie zabrania tworzenia takiej rady, a ponieważ składa się ona z ekonomistów, finansistów, prawników, widzę jej walory użytkowe w sensie podstawowych obowiązków Najwyższej Izby Kontroli, czyli kontroli dotyczących realizacji wykonania budżetu państwa – mówi nam senator Kwiatkowski. – Są tam osoby mające duży autorytet i osiągnięcia, z którymi jako prezes NIK czy obecnie w Senacie miałem okazję współpracować, jak chociażby prof. Adam Mariański, jeden z najbardziej uznanych specjalistów od spraw podatkowych – wskazuje Kwiatkowski.

Jak to pogodzić z dostępem osób z zewnątrz do materiałów objętych tajemnicą?

– Z tajemnicy kontrolerskiej każdy dokument zwalnia prezes NIK, ma do tego kompetencje. Sądzę więc, że jeżeli te osoby będą zapoznawać się z ewentualnymi informacjami z niezakończonych kontroli, to otrzymają wcześniej stosowne zezwolenie od prezesa NIK – mówi Kwiatkowski.

On sam jako prezes Izby miał organ pomocniczy ds. problematyki ochrony zwierząt złożony z przedstawicieli organizacji społecznych.

Wysłaliśmy pytania do rzecznika NIK Łukasza Pawelskiego m.in. o wątpliwości prawne, czy prezes Izby może mieć doradców spoza instytucji. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Marian Banaś od samego początku na stanowisku walczy o przetrwanie. To efekt jego kłopotów z oświadczeniami majątkowymi – prokuratura w Białymstoku chce mu za to postawić zarzuty. On twierdzi, że jest ofiarą władzy PiS. Sejm od dwóch lat nie zdecydował o głosowaniu za uchyleniem mu immunitetu.

Ekonomiści, przedsiębiorcy, politycy i znajomi – 20 kwietnia prezes Marian Banaś wręczył akty powołania 15 osobom, które wybrał na członków swojej grupy doradczej. O ich roli powiedział niewiele.

„Członkami rady zostali ludzie oddani Najwyższej Izbie Kontroli i służbie publicznej, którym na sercu leży dobro Polski i Polaków. Społeczna Rada Doradcza jest zespołem pomocniczym Prezesa NIK. Jej wysiłek ma realnie przyczyniać się do usprawniania mechanizmów funkcjonujących w obszarach strategicznych i ważnych dla obywateli” – poinformował w komunikacie. I dodał, że „chodzi m.in. o takie dziedziny jak finanse publiczne, budżet państwa, zdrowie publiczne, gospodarkę, naukę, obronność, administrację publiczną, samorządy czy infrastrukturę”.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE