Minister rolnictwa: Żadna tona zboża z Ukrainy nie zostanie w Polsce

Wprowadzone zostaną rozwiązania, które zagwarantują, że żadna tona zboża z Ukrainy nie zostanie w Polsce, że towary z Ukrainy będą przewożone przez Polskę tranzytem - zadeklarował minister rolnictwa Robert Telus po rozmowach ze stroną ukraińską. Transporty mają być konwojowane, wprowadzone mają zostać plomby z systemem GPS.

Publikacja: 18.04.2023 17:56

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus oraz minister rozwoju i technologii Waldemar Buda ogło

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus oraz minister rozwoju i technologii Waldemar Buda ogłosili nowe decyzje

Foto: PAP/Paweł Supernak

Przed godz. 18:00 rozpoczęła się zapowiadana wcześniej na godz. 17:00 konferencja prasowa w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z udziałem przedstawicieli rządów Polski i Ukrainy, dotycząca sprawy wwozu produktów rolnych z Ukrainy.

- Rozmowy ze stroną ukraińską zakończyliśmy z pełnym sukcesem - oświadczył we wtorek minister rolnictwa Robert Telus. Przypomniał o wprowadzonym wcześniej zakazie wjazdu do Polski towarów rolnych z Ukrainy. - Byliśmy zmuszeni to zrobić - powiedział.

Czytaj więcej

Minister przyznaje, że zboże z Ukrainy może być przywożone do Polski przez inne kraje

Szef resortu rolnictwa poinformował o nowych ustaleniach dotyczących tranzytu produktów z Ukrainy przez Polskę. Telus mówił, że chodzi o to, żeby tranzyt mógł jechać, "ale żeby była stuprocentowa gwarancja, że produkty, szczególnie zboże, nie zostawały w Polsce".

- Udało się doprowadzić do mechanizmów, które spowodują, że żadna tona zboża nie zostanie w Polsce, że towary będą przewożone tranzytem przez Polskę i to najważniejsza dla nas informacja - oświadczył Telus.

Utrzymujemy zakaz jeśli chodzi o ściąganie towarów do Polski, a umożliwiamy przejazd przez Polskę do czterech polskich portów i do innego kraju europejskiego.

Waldemar Buda

Minister rolnictwa przekazał informacje dotyczące gwarancji ws. tranzytu. - Przez pewien czas będzie konwój każdego transportu przez Polskę. Służby celno-skarbowe i inne będą konwojowały transporty do miejsca, do którego powinny dojechać, tzn. na granicę albo do polskich portów - powiedział Telus. Przewóz ma zostać objęty Systemem Elektronicznego Nadzoru Transportu (SENT).

Szef resortu rolnictwa zapowiedział też zakładanie plomb z systemem GPS, "które będą dokładnie śledzić transport, skąd i dokąd jedzie". - Te mechanizmy zabezpieczają Polskę, że to zboże, które jedzie z Ukrainy, które ma pojechać korytarzami solidarnościowymi, o których często mówi Unia Europejska, będzie przejeżdżało przez Polskę bardzo bezpiecznie, tzn. nie będzie to zboże zostawać w Polsce - mówił minister. Ocenił, że "do tej pory rozwiązania unijne były nieszczelne, a zboże zostawało w Polsce", co powodowało "wielką destabilizację rynku w Polsce".

- Dziękuję stronie ukraińskiej, że zechciała nam w tej kwestii pomóc - powiedział Telus.

Czytaj więcej

Dlaczego zboże z Ukrainy zostało w Polsce? Suski: Wina Putina

Buda: Utrzymujemy zakaz, umożliwiamy przejazd

Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda ogłosił, że nowe przepisy będą obowiązywać "od północy, od piątku". Do tego czasu mają zostać wydane dwa rozporządzenia ministra finansów i aktualizacja rozporządzenia ministra rozwoju.

- Moje rozporządzenie będzie zawierało zapis, który nas zabezpieczy przez pozostawaniem towarów w Polsce - nie będzie można wycofać się z tranzytu. Dzisiaj było tak, że deklaracja tranzytu na granicy mogła być zmieniona w centrum Polski i to było zgodne z przepisami, do takich sytuacji mogło dochodzić - powiedział Buda. Dodał, że teraz zmiana miejsca docelowego nie będzie możliwa.

- Utrzymujemy zakaz jeśli chodzi o ściąganie towarów do Polski, a umożliwiamy przejazd przez Polskę do czterech polskich portów i do innego kraju europejskiego - oświadczył Waldemar Buda.

- Liczymy, że ani jeden wagon, ani jedna ciężarówka nie zatrzyma się w Polsce, poza krótkim postojem i dalszą drogą do Europy bądź do portów polskich - dodał.

Wicepremier Ukrainy, minister gospodarki Julia Swyrydenko podziękowała za to, że Polska od początku inwazji Rosji na Ukrainę "szeroko wspiera Ukrainę". Dodała, że Kijów rozumie sytuację polskich rolników. Wicepremier Ukrainy oceniła, że przyczyną kryzysu jest agresja Rosji na Ukrainę.

Sprawa żywności z Ukrainy

Rząd po pilnym posiedzeniu Rady Ministrów 15 kwietnia zdecydował, że od tego dnia do końca czerwca żywość produkowana w Ukrainie nie może być importowana do Polski – czasowy zakaz przywozu objął zboża, mięso, mleko, jaja, owoce i warzywa. Podobną decyzję podjęły Węgry, które zasugerowały też, że zakaz może zostać przedłużony i obowiązywać po 30 czerwca, jeśli UE nie podejmie działań mających chronić węgierskich rolników.

17 kwietnia na wprowadzenie podobnego zakazu zdecydowała się Słowacja, a rozwiązanie takie rozważa również Bułgaria.

Zboże z Ukrainy i protesty polskich rolników

Zakaz importu ukraińskiej żywności do Polski wprowadzono po protestach rolników alarmujących, że spływające od kilku miesięcy do Polski tanie zboże z Ukrainy jest rozładowywane w polskich silosach i nie opuszcza naszego kraju, przez co cena zboża na rynku spada.

Ponadto, jak ujawniła "Rzeczpospolita", prokuratura wszczęła śledztwo ws. mieszania zboża z Ukrainy, sprowadzanego do Polski jako tzw. zboże techniczne (takie zboże nie było kontrolowane na granicy) z polskim zbożem i sprzedawania go polskim młynom.

Czytaj więcej

Fogiel o zbożu: Nie braliśmy pod uwagę, że cwaniacy będą zarabiać

Brak ceł na żywność z Ukrainy

Żywność z Ukrainy jest sprowadzana do krajów UE bez cła od wiosny 2022 roku. Decyzja o zwolnieniu ukraińskich produktów z cła miała ułatwić funkcjonowanie ukraińskiej gospodarki w warunkach wojennych oraz umożliwić eksport ukraińskiej żywności zwłaszcza do czasu, gdy Rosjanie blokowali szlak transportowy przez Morze Czarne. Jednak, na mocy tzw. porozumienia zbożowego z 22 lipca 2022 roku szlak ten został odblokowany. Porozumienie to obowiązuje do 18 maja i może zostać przedłużone, ale Rosja stawia warunki, od których uzależnia wydanie zgody na przedłużenie porozumienia i nie wyklucza, że po 18 maja porozumienie wygaśnie.

Wolny handel z Ukrainą to efekt dwóch decyzji. Pierwsza to obowiązująca od 2017 roku umowa DCFTA – umowa handlowa przewidująca stopniowe znoszenie ceł i innych barier handlowych, której celem było zbliżanie Ukrainy do unijnych standardów gospodarczych i administracyjnych. Druga to rozporządzenie z 4 czerwca 2022 roku, będące reakcją na agresję Rosji. W tym akcie prawnym na rok znosi się wszystkie środki ochrony handlowej. KE zaproponowała przedłużenie tego rozporządzenia o kolejny rok.

Polska swoją decyzją o zakazie importu produktów rolnych i żywności łamie oba te akty prawne, bo część produktów z polskiej listy jest zliberalizowana w ramach DCFTA, a część – w ramach antywojennego rozporządzenia. W żadnej z tych spraw Polska nie może działać samodzielnie.

Handel międzynarodowy jest wyłączną kompetencją UE, co oznacza, że państwa członkowskie nie mogą podejmować samodzielnych decyzji dotyczących negocjacji handlowych czy barier handlowych.

Przed godz. 18:00 rozpoczęła się zapowiadana wcześniej na godz. 17:00 konferencja prasowa w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z udziałem przedstawicieli rządów Polski i Ukrainy, dotycząca sprawy wwozu produktów rolnych z Ukrainy.

- Rozmowy ze stroną ukraińską zakończyliśmy z pełnym sukcesem - oświadczył we wtorek minister rolnictwa Robert Telus. Przypomniał o wprowadzonym wcześniej zakazie wjazdu do Polski towarów rolnych z Ukrainy. - Byliśmy zmuszeni to zrobić - powiedział.

Pozostało 94% artykułu
Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała