W połowie maja Syria pod wodzą Baszara Asada ma wrócić do Ligi Państw Arabskich, w której jej członkostwo zawieszono ponad dekadę temu. Dzisiaj w saudyjskiej Dżuddzie szefowie dyplomacji czołowych państw arabskich omawiają plan powrotu.
Szef syryjskiego MSZ pojawił się tam już w środę, witany jak brat. Takiej wizyty nie było od 2011 roku, gdy wybuchła wojna domowa w Syrii. Zginęło w niej około pół miliona ludzi, kilkanaście milionów, czyli większość, musiało porzucić domy. Prawie siedem milionów znalazło schronienie za granicą.
Zwycięzców się nie rozlicza
Nie wszystkie z 21 państw członkowskich Ligi są przekonane do znoszenia izolacji Asada.
Czytaj więcej
Syryjski prezydent Baszar Asad podczas wizyty w Moskwie publicznie wyraził swoje poparcie dla Rosji w wojnie na Ukrainie.
Ale najważniejsze z nich, Arabia Saudyjska, się na to zdecydowało. Znacznie wcześniej uczyniły to rywalizujące z nią w regionie Zjednoczone Emiraty Arabskie, nie tylko przywróciły - już w 2018 roku - stosunki dyplomatyczne z Syrią, ale i gościły u siebie samego syryjskiego dyktatora. Miesiąc temu ze wszelkimi honorami w Abu Zabi przyjmował Baszara Asada prezydent ZEA Mohamed bin Zajed, wszystko pod hasłem przywracania stabilności w regionie.