Rzecznik PO: Być może jemy chleb ze skażonego zboża, to niepojęte

- Jak można było dopuścić, żeby zboże, które nie spełnia żadnych norm, trafiło do polskich młynów? - pytał w Radiu Plus rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. Wcześniej "Rzeczpospolita" napisała, że zboże techniczne z Ukrainy zostało sprzedane jako polskie spożywcze największym producentom mąki w kraju.

Publikacja: 12.04.2023 17:53

Jan Grabiec

Jan Grabiec

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Poseł klubu Koalicji Obywatelskiej powiedział, że "rząd Polski był jednym z tych, który namawiał UE do otwarcia granic dla zboża ukraińskiego". Jan Grabiec ocenił, że wystąpienie do Komisji Europejskiej o przywrócenie ceł na zboże z Ukrainy "wygląda na zagranie pod publiczkę". Polityk zaznaczył, że premier Morawiecki namawiał UE, by otworzyć granicę dla zboża z Ukrainy. - Co więcej, podpisywał dwustronne umowy z Ukrainą o gwarancji dostępności możliwości przejazdu przez Polskę ukraińskiego zboża, powołał specjalny komitet rządowy - mówił Grabiec.

- Tak rząd zorganizował przejazd, że to zboże zostało w Polsce - podkreślił. Ocenił, że popełniono "koszmarny" grzech zaniedbania. Według rzecznika Platformy Obywatelskiej, już w czerwcu 2022 r. "było wiadomo, że pojawią się problemy", jeśli rząd "nie pokieruje" sprawą zboża. - Rząd zaprogramował właściwie kryzys, w którym się dzisiaj znajdujemy - ocenił.

Czytaj więcej

Zboże z Ukrainy: Oszukane polskie młyny

"To nie mogło się odbyć bez zgody rządu"

- Nic nie dzieje się przypadkiem. Żeby jakiś transport wjechał do Polski, zwłaszcza kilkaset wagonów - a właściwie to kilka tysięcy wagonów, bo tu mówimy o milionach ton zboża - do Polski, przecież potrzebne są zgody służb państwowych. I to zboże techniczne, które wjechało do Polski, to wjechało za zgodą rządu i to, że nawet w państwowych magazynach i państwowe spółki, kontrolowane przez Skarb Państwa, brały udział w rozdysponowaniu tego zboża na terenie Polski jest niepodważalne - powiedział poseł PO.

Scenariusz klęski jest już napisany, bo za kilka miesięcy będą żniwa, a dziś magazyny (...) są wypełnione zbożem.

Jan Grabiec

- Wiemy już na pewno, że państwowe spółki pomagały umieszczać to zboże w elewatorach w Polsce, zboże ukraińskie. Mamy nieoficjalne informacje - mam nadzieję, że one w ciągu najbliższych dni zostaną wyjaśnione - że również państwowe spółki w swoich zbiornikach na zboże, elewatorach, magazynują nadal zboże ukraińskie. To nie mogło się odbyć bez zgody rządu - podkreślił.

Rzecznik Platformy był w Radiu Plus pytany, co zrobić, żeby przed kolejnymi żniwami opróżnić magazyny ze zboża. Ocenił, że "jest już trochę późno" i że rząd zmarnował rok. - W związku z tym właściwie scenariusz klęski jest już napisany, bo za kilka miesięcy będą żniwa, a dziś magazyny, zarówno samych rolników, magazyny zbożowe jak i te magazyny strategiczne, które są tworzone przez producentów rolnych, one są wypełnione zbożem - powiedział. Dodał, że za 3-4 miesiące nie będzie gdzie zmagazynować zboża po żniwach. Grabiec stwierdził, że zdolności eksportowe Polski to ok. 500 tys. ton zboża miesięcznie.

Czytaj więcej

Kołodziejczak: Zboże z Ukrainy wciąż trafia do Polski. Godzinę temu był pociąg

"Jak można było do tego dopuścić?"

Poseł KO mówił też, że potrzebne jest ścisłe badanie jakości zbóż. - To, że my być może jemy dzisiaj chleb z mąki ze skażonego zboża jest po prostu czymś niepojętym. Jak można było do tego dopuścić, żeby zboże, które nie spełnia żadnych norm, trafiło do polskich młynów? - pytał Grabiec. - Prokuratura prowadzi w tej sprawie postępowanie. To chyba nie jest postępowanie w sprawie jakiś rzeczy nieistotnych - dodał.

- Nie można udawać, że to wina Unii i Ukrainy. Przecież wszyscy widzieliśmy filmy, kiedy premier Morawiecki uśmiechał się na konferencjach prasowych zadowolony, że uczestniczy w wielkim przedsięwzięciu sprowadzenia do Polski ukraińskiego zboża - skomentował w Radiu Plus rzecznik PO.

Zmiana na czele resortu rolnictwa

W związku z kryzysem wywołanym napływem do Polski dużej ilości taniego zboża z Ukrainy 5 kwietnia do dymisji podał się minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, którego na tym stanowisku zastąpił Robert Telus (Kowalczyk pozostał w rządzie jako wicepremier i minister bez teki).

Ile zboża z Ukrainy wjechało do Polski?

Jak pisaliśmy w "Rzeczpospolitej" zdaniem Tomasza Obszańskiego, przewodniczącego NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność", pociągami i ciężarówkami wjechało do Polski ok. 3 miliony ton zboża z Ukrainy, a pierwsze transporty pojawiły się już w ubiegłym roku, przed żniwami.

Czytaj więcej

Sondaż: Zboże z Ukrainy. Polacy uważają, że rząd zrobił za mało dla rolników

Unia Europejska 30 maja 2022 roku na rok zniosła cła na towary z Ukrainy, aby pomóc tamtejszej gospodarce. W przypadku zbóż zniesienie ceł miało pomóc w ich tranzycie drogą lądową do portów, skąd miało trafić do docelowych odbiorców na Bliskim Wschodzie czy w Afryce, ale w związku z tym, że było ono o połowę tańsze od polskiego zboża, duże jego ilości sprzedawano w Polsce i mieszano ze zbożem krajowym. Zboże kupowali m.in. producenci pasz.

W efekcie obecnie polską pszenicę można kupić za ok. 700 zł za tonę, podczas gdy rok temu była ona dwa razy droższa. Polscy rolnicy, którzy protestują m.in. w Szczecinie uważają, że w efekcie produkcja żywności w Polsce znalazła się na granicy opłacalności.

Protesty rolników

Rolnicy zarzucają rządowi, że ten bagatelizował problem, który sygnalizowano już w czerwcu i lipcu 2022 roku. Henryk Kowalczyk w czerwcu 2022 roku apelował do rolników, aby zachowali spokój. - Uważam, że ceny zbóż będą na wysokim poziomie, (...) apelowałbym absolutnie o spokój, (...) w przyszłym półroczu zboże na pewno nie będzie tańsze - mówił w Programie III Polskiego Radia. Niedawno Kowalczyk przekonywał, że rolnicy źle go zrozumieli, ponieważ miał na myśli jedynie czas żniw.

7 kwietnia nowy minister rolnictwa, Robert Telus, spotkał się z ministrem rolnictwa Ukrainy, Mykołą Solskim. Po spotkaniu ministrowie poinformowali o podjęciu decyzji, by "przez pewien czas ograniczyć, a na tę chwilę nawet zatrzymać, przyjazd zboża do Polski". - Nie mówimy o tranzycie; będzie tylko puszczony tranzyt przez Polskę - zastrzegł Telus.

"Rzeczpospolita" ujawniła 11 kwietnia, że zboże techniczne z Ukrainy zostało sprzedane jako polskie spożywcze największym producentom mąki w kraju. Prokuratura wszczęła śledztwo o oszustwo.

Poseł klubu Koalicji Obywatelskiej powiedział, że "rząd Polski był jednym z tych, który namawiał UE do otwarcia granic dla zboża ukraińskiego". Jan Grabiec ocenił, że wystąpienie do Komisji Europejskiej o przywrócenie ceł na zboże z Ukrainy "wygląda na zagranie pod publiczkę". Polityk zaznaczył, że premier Morawiecki namawiał UE, by otworzyć granicę dla zboża z Ukrainy. - Co więcej, podpisywał dwustronne umowy z Ukrainą o gwarancji dostępności możliwości przejazdu przez Polskę ukraińskiego zboża, powołał specjalny komitet rządowy - mówił Grabiec.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce