Macron to dla Francuzów Neron. Ale rząd nie upadł

Rząd przetrwał dziewięcioma głosami, reforma emerytalna pewnie przejdzie. Ale cały naród jest przeciw prezydentowi.

Publikacja: 20.03.2023 19:12

Debacie w parlamencie towarzyszą strajki, w tym służb oczyszczania Paryża

Debacie w parlamencie towarzyszą strajki, w tym służb oczyszczania Paryża

Foto: AFP

Choć radykalna lewica pod wodzą Jean-Luca Melenchona i skrajna prawica Marine Le Pen zwarły w poniedziałek szyki, razem zebrali głosy 264 deputowanych, o 23 mniej, niż wynosi bezwględna większość (287). Zgodnie z artykułem 49.3 konstytucji pozwoliłaby ona nie tylko na przegłosowanie wotum nieufności dla premier i jej ekipy, ale także odrzucenie kontrowersyjnej ustawy przesuwającej wiek emerytalny z 62 do 64 lat.

Wynik głosowania pozostawał więc w rękach liczącej 61 posłów grupy Republikanów, partii o gaullistowskiej tradycji. Tu jednak zbyt mało deputowanych było gotowych zbuntować się przeciw swojemu szefowi Ericowi Ciotti. W grze była ich osobista przyszłość: Emmanuel Macron ostrzegł, że jeśli rząd upadnie, rozwiąże Zgromadzenie Narodowe.

Czytaj więcej

Pokerowa zagrywka Macrona: sięgnął po artykuł 49.3 konstytucji. Manewr jest ryzykowny

Łącznie za obaleniem rządu głosowało więc 278 deputowanych, dziewięciu mniej, niż wynosi większość. Od powołania V Republiki tylko w 1962 r. udało się zebrać wystarczającą liczbę głosów, która obaliła premiera: George’a Pompidou. Poszło o propozycję wyborów powszechnych przy desygnowaniu prezydenta.

Dziewięć miesięcy na referendum

Już w poniedziałek przed głosowaniem opozycja szykowała się do następnych kroków, aby jeśli nie odrzucić, to przynajmniej odłożyć w czasie wejście reformy w życie. Jednym z nich ma być odesłanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, co na miesiąc wstrzymuje proces legislacyjny. Innym sposobem jest wystąpienie o referendum, co jednak wymaga poparcia 1/5 deputowanych (185) oraz 1/10 wyborców (prawie 5 mln osób). Od wprowadzenia takiej możliwości w 2008 r. jeszcze nikomu nie udało się spełnić tych warunków. Jednak zbieranie podpisów prowadzone przez MSW trwałoby dziewięć miesięcy – i na tyle czasu reforma byłaby zawieszona.

– Pragnę, aby ta ustawa przeszła przez cały cykl demokratyczny – zapewnił Macron.

Jednak Francja w każdym przypadku wyjdzie z tego procesu bardzo poturbowana. Kraj jest targany manifestacjami, nie działa wiele sektorów gospodarki, od rafinerii po koleje. Nie tylko 3/4 Francuzów nie chce reformy emerytalnej, ale 68 proc. opowiada się za obaleniem rządu Borne. Domaga się tego nawet 51 proc. wyborców Macrona w ostatnich wyborach prezydenckich, ale także 53 proc. zwolenników Republikanów, a więc ugrupowań popierających zmianę zasad zakończenia pracy. Reformy nie chce 73 proc. robotników i 79 proc. pracowników najemnych. Jednym słowem doszło do daleko idącej separacji klasy politycznej od narodu.

Koniec z umiarem

– Macron to Neron – mówi obrazowo niezależny deputowany Bertrand Pancher, porównując prezydenta do cesarza z lat 54–68, który został obalony po podpaleniu Rzymu i oskarżeniu o to chrześcijan.

Tak niezwykła polaryzacja to w ogromnym stopniu efekt strategii, jaką Emmanuel Macron przyjął od zdobycia Pałacu Elizejskiego w maju 2017 r. Choć karierę polityczną zawdzięcza socjalistycznemu prezydentowi Francois Hollande’owi, już w kampanii wyborczej nie chciał, aby przypisywać go ani do lewicy, ani do prawicy. Twierdził, że z obu tych rodzin politycznych wyciągnął co najlepsze. Jednocześnie grał na konfrontację z Le Pen przekonany, że zawsze z nią wygra. Tak się stało w 2017 r., gdy w drugiej turze wyborów zmiażdżył liderkę skrajnej prawicy stosunkiem głosów 66,1 proc. do 33,9 proc. i pięć lat później, kiedy jego przewaga była już znacznie niższa (58,5 do 41,4 proc.). Jednak w tym procesie zostały zmarginalizowane partie umiarkowanej lewicy (Partia Socjalistyczna) i prawicy (Republikanie), a wielu Francuzów głosowało na Macrona, tylko aby powstrzymać skrajną prawicę. Dziś to się mści podwójnie: nie tylko wyborcy nie aprobują reform forsowanych przez prezydenta, ale wszelka forma opozycji wobec niego przybiera skrajną postać.

Polityka
Donald Trump oskarżony w sprawie o nielegalne przechowywanie tajnych dokumentów
Polityka
Pekin się zreflektował. Chiny dystansują się od Rosji?
Polityka
Czy sprzęt wojskowy ze Szwajcarii trafi na Ukrainę? Neutralność do dyskusji
Polityka
Komisja Europejska bada zgodność lex Tusk z prawem UE. Co nie podoba się Unii?
Polityka
Chiny utworzą bazę szpiegowską na Kubie. Zawarto tajne porozumienie