"PiS nie umie w politykę zagraniczną". Winnicki o wezwaniu ambasadora USA do MSZ

- To jest po prostu niepoważne - w ten sposób poseł Konfederacji Robert Winnicki skomentował wezwanie do MSZ ambasadora USA "w związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych".

Publikacja: 10.03.2023 10:52

Poseł Konfederacji Robert Winnicki (Ruch Narodowy)

Poseł Konfederacji Robert Winnicki (Ruch Narodowy)

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

W czwartek przed godz. 15:00 Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o "wezwaniu" ambasadora Stanów Zjednoczonych Marka Brzezinskiego "w związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku". Chwilę później resort kierowany przez Zbigniewa Raua zmienił komunikat, pisząc o "zaproszeniu" dyplomaty.

"Wezwanie czy zaproszenie to to samo. Uznaliśmy że to drugie brzmi lepiej z uwagi na łączącą nas przyjaźń i sojusz" - przekonywał w mediach społecznościowych rzecznik MSZ Łukasz Jasina.

Czytaj więcej

Kampania wokół Jana Pawła II. „Toczymy teraz ważną bitwę”

W poniedziałek w TVN24 w ramach serii reportaży "Bielmo" wyemitowany został dokument Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3". Padła w nim teza, że św. Jan Paweł II, gdy był krakowskim metropolitą, wiedział o przypadkach molestowania seksualnego przez księży, ale ukrywał te informacje.

Ministerstwo nie podało w komunikacie, o którą stację chodzi. Telewizją z amerykańskim kapitałem w Polsce jest należący do Warner Bros. Discovery TVN. Odpowiadając na wpis jednego z dziennikarzy rzecznik MSZ napisał na Twitterze, że w komunikacie nie ma mowy o wyemitowanym przez TVN filmie "Franciszkańska 3".

W piątek w Radiu Plus poseł Konfederacji Robert Winnicki został zapytany, czy rozumie działania MSZ. Pytający zaznaczył, że ambasador USA został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych "najprawdopodobniej" w sprawie reportażu o Janie Pawle II.

Czytaj więcej

Co Karol Wojtyła wiedział o pedofilii w Kościele? Oświadczenie KEP po głośnym reportażu

- Nie rozumiem tego działania i uważam je za niepoważne - odparł Winnicki, prezes Ruchu Narodowego. - To nie jest poważna polityka - dodał. Poseł Konfederacji mówił, że angażowanie ambasadora w sprawie reportażu w stacji telewizyjnej lub artykułu w prasie jest niepoważne. - Niemieckie spółki też mają w Polsce udziały w mediach czy są właścicielami różnych mediów, też sobie nie wyobrażam, żeby po każdym artykule, który się ukaże, że będzie wzywany ambasador Niemiec - i analogicznie z każdym innym państwem - powiedział.

- To jest po prostu niepoważne i to świadczy o tym, że PiS jak nie umiał, tak dalej nie umie w politykę zagraniczną - ocenił Robert Winnicki.

Czytaj więcej

Ambasador USA „zaproszony” do MSZ. W tle dokument TVN24 o Janie Pawle II

W czwartek Sejm przyjął przygotowaną przez PiS uchwałę "w sprawie obrony dobrego imienia św. Jana Pawła II". Winnicki i sześciu innych posłów koła Konfederacji głosowało za przyjęciem dokumentu. W rozmowie z Radiem Plus poseł tłumaczył, że Konfederacji chodziło o oddanie sprawiedliwości dziejowej "Janowi Pawłowi II jako postaci, która zaważyła bardzo potężnie na polskich losach w drugiej połowie XX w., jako postaci, która wzmacniała naszą tożsamość, suwerenność, wolność i była punktem odniesienia dla większości Polaków przez długie dekady".

Prezes Ruchu Narodowego mówił też, że "pedofilia nie jest problemem wyłącznie Kościoła, jest problemem przekrojowym". - Kościół ma systemowy problem. (...) Nie chciałbym, żeby głos za tą uchwałą był traktowany jako głos, który mówi o tym, że Kościół nie powinien się oczyścić i Kościół nie powinien systemowo rozwiązać problemu, który go dotyka - zaznaczył. - Jako praktykujący katolik nie podpisuję się pod polityką mojego Kościoła w tym względzie - dodał Winnicki.

W czwartek przed godz. 15:00 Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o "wezwaniu" ambasadora Stanów Zjednoczonych Marka Brzezinskiego "w związku z działaniami jednej ze stacji telewizyjnych, będącej inwestorem na polskim rynku". Chwilę później resort kierowany przez Zbigniewa Raua zmienił komunikat, pisząc o "zaproszeniu" dyplomaty.

"Wezwanie czy zaproszenie to to samo. Uznaliśmy że to drugie brzmi lepiej z uwagi na łączącą nas przyjaźń i sojusz" - przekonywał w mediach społecznościowych rzecznik MSZ Łukasz Jasina.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Minister wskaże kierunki polityki zagranicznej
Polityka
Kolejny minister idzie do PE? "Powiedziałem, że przyjmę takie zadanie"
Polityka
Dariusz Joński o Mariuszu Kamińskim: Nie żałuję pytania o to, czy był trzeźwy
Polityka
Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju
Polityka
USA krytycznie o prawach człowieka w Polsce. Departament Stanu przygotował raport