Katarzyna Lubnauer: Czarnek nie ma dobrej passy

Sprawą legalności konkursów musi się zająć NIK – mówi Katarzyna Lubnauer, posłanka Nowoczesnej.

Publikacja: 02.02.2023 03:00

Katarzyna Lubnauer, posłanka Nowoczesnej.

Katarzyna Lubnauer, posłanka Nowoczesnej.

Foto: Jerzy Dudek/Fotorzepa

Wspólnie z posłanką Krystyną Szumilas prowadziła pani kontrole poselskie w Ministerstwie Edukacji, gdzie wykazałyście uchybienia dotyczące finansowania organizacji pozarządowych, które w większości były powiązane z politykami z PiS. Na ile duży jest to problem? Minister Czarnek bronił się, mówiąc, że głównym kryterium było niedawanie środków na „lewackie” organizacje.

Słowa ministra Czarnka mogą być podstawą do zakwestionowania wyników tego konkursu. To dowód na to, że o wypłacie pieniędzy nie decydowały merytoryczne argumenty i to, w jaki sposób dana organizacja wspiera edukację, tylko poglądy pana Czarnka i rządzącej ekipy. Czyli że konkurs był ustawiony stronniczo, bo wykluczał organizacje, które pan minister określił jako „lewackie”.

Czytaj więcej

Minister edukacji: Lex Czarnek 3? Tak, ale po zwycięskich wyborach

Opisze pani schemat przyznawania tych środków?

W skrócie, pan nie ma nic, ja nie mam nic – kupmy sobie willę. Zacznijmy od ministra Czarnka, który zmienił prawo w zeszłym roku – kwietniu – przy okazji ustawy o pomocy psychologiczno-pedagogicznej. W ostatniej chwili PiS dorzucił poprawkę do tej ustawy, która dała możliwość ministrowi edukacji prowadzenia projektów inwestycyjnych i ogłaszania konkursów na projekty infrastrukturalne. Następnie w lipcu ogłoszono rozporządzenie o tego typu projektach. W sierpniu ogłoszono konkurs, co sprawiło, że organizacje miały bardzo mało czasu na złożenie dokumentów. Jest to trudne, ponieważ we wniosku od razu trzeba zgłosić propozycję kupna czy budowy konkretnego budynku, czyli mieć już np. umowę przedwstępną ze sprzedawcą. Organizacje złożyły wnioski i 12 z nich dostało pieniądze na zakup budynku. Udało nam się uzyskać dokumenty wszystkich zwycięskich wniosków. Okazuje się, że jest tam dwanaście willi dla fundacji, które są powiązane z politykami PiS.

Czytaj więcej

Kolanko: Minister Czarnek w politycznej defensywie

Czy to jest nielegalne?

Na pewno jest niemoralne. Zbadaniem legalności musi zająć się NIK. Nikt nie ma wątpliwości, że zaszło tu dużo nieprawidłowości w procesie oceniania tych wniosków i wiarygodności podmiotów. Budynki są wspaniałe, np. piękna willa na Mokotowie o wartości historycznej. Ale mamy też rezydencje pośród pięknych krajobrazów o charakterze turystycznym. Ciekawym przypadkiem jest stowarzyszenie „Solidarni’ im. ks. Jerzego Popiełuszki, które dostało 500 tysięcy. Gdy sprawdzi się je w KRS-ie, to okazuje się, że stowarzyszenie zostało zarejestrowane 20 września 2022 r. Przypomnę, że dokumenty o przyznanie dofinansowania trzeba było złożyć 23 września. W wniosku piszą wprost, że chcą ocieplić przyziemie kościoła. Jako swoje dokonania edukacyjne wskazują na wykłady z lat 2016–2018 o charakterze formacyjnym, tj. religijnym. Ale pamiętajmy, że stowarzyszenie jeszcze wtedy nie działało, czyli opisali po prostu działania kościoła. I wiemy to dzięki naszym z posłanką Szumilas kontrolom w MEiN.

Złożycie wnioski do prokuratury i NIK-u?

W Polsce prokuratura należy do Zbigniewa Ziobry, co sprawia, że zwykle nie podejmuje żadnych działań. Jeżeli NIK podejmie działania, to później może złożyć wniosek do prokuratury. Przewaga NIK jest jednak taka, że ma on uprawnienia kontrolne, dzięki czemu może wykazać, jakie były nieprawidłowości na etapie podejmowania decyzji i opiniowania tych wniosków.

Jakie będą następne kontrole?

Idziemy do Polskiego Holdingu Nieruchomości, ponieważ jedna z tych willi została kupiona od nich przez fundację Polska Wielki Projekt. Co ważne, Polski Holding Nieruchomości jest podległy jako spółka Skarbu Państwa ministrowi Sasinowi. Podsumujmy, konkurs ogłosił minister Czarnek, w radzie programowej kongresu organizowanego przez Polskę Wielki projekt zasiada minister Gliński, a nieruchomość kupują od podmiotu podległego ministrowi Sasinowi – mamy trzech ministrów i tylko jedną willę. Ta willa w 2014 r. została wyceniona na ok. 6 milionów złotych i od tego czasu ceny wszystkich nieruchomości w Warszawie wzrosły. Natomiast ta willa została teraz sprzedana za 5,5 miliona złotych. W związku z czym chcemy się dowiedzieć, jakie były czynności Polskiego Holdingu Nieruchomości, które miały doprowadzić do sprzedaży tej willi. Fundacja była przekonana, że kupuje ją po cenie okazyjnej, co zresztą wpisała w swoim wniosku.

Będzie wniosek o wotum nieufności dla ministra Czarnka?

Przy okazji wotum nieufności PiS najczęściej broni do upadłego swojego ministra, który potem wychodzi z tego silniejszy. Staramy się, żeby o działalności ministra Czarnka dowiedziała się cała opinia publiczna. Mam wrażenie, że Polacy najlepiej będą mogli ocenić sytuację, gdy ktoś dostaje willę za pięć milionów. Zaznaczę, że we wniosku jest zapisany okres trwałości projektu na minimalnie pięć lat. To oznacza, że część fundacji – po pięciu latach – będzie mogła dowolnie dysponować tą nieruchomością, np. wynajmować je na cele komercyjne. Mamy sytuację jak przy spółce Srebrna, z której politycy PC utrzymywali się, jak nadeszły gorsze czasy. Teraz PiS ma mnóstwo takich „spółek”, które mogą zatrudnić polityków PiS.

Ta sprawa spycha do defensywy ministra Czarnka?

Minister Czarnek nie ma ostatnio dobrej passy – dwa razy zawetowano mu ustawę, którą firmował własnym nazwiskiem, czyli lex Czarnek. Do tego dochodzi podręcznik do HiT-u prof. Roszkowskiego, który był bardzo promowany przez ministra Czarnka, ale zupełnie nie zyskał społecznej akceptacji. Kolejna rzecz, z której musiał się wycofać, to obowiązkowa religia lub etyka. W tych sprawach także mamy swój udział.

Czy pieniądze z KPO będą tematem kampanii wyborczej?

Polacy zapłacili już za politykę PiS w zakresie KPO. Pierwsze środki mogliśmy już dostać w 2021 r. Mam poczucie, że cokolwiek PiS zrobi, to Polska straciła już pewne szanse, np. nie ograniczyliśmy inflacji i kosztów długu publicznego. PiS przespał swoją szansę związaną z KPO. Nawet jak już dostaniemy te pieniądze, to są to działania wymuszone na PiS, i w czym w końcu musiała pomóc opozycja.

Musiała?

W tym sensie, że chcemy, aby te środki trafiły do Polaków. Rząd PiS musiał korzystać z pomocy opozycji, żeby przeforsować tę ustawę, bo nie mógł liczyć na swoją sejmową większość.

—współpraca Karol Ikonowicz

Wspólnie z posłanką Krystyną Szumilas prowadziła pani kontrole poselskie w Ministerstwie Edukacji, gdzie wykazałyście uchybienia dotyczące finansowania organizacji pozarządowych, które w większości były powiązane z politykami z PiS. Na ile duży jest to problem? Minister Czarnek bronił się, mówiąc, że głównym kryterium było niedawanie środków na „lewackie” organizacje.

Słowa ministra Czarnka mogą być podstawą do zakwestionowania wyników tego konkursu. To dowód na to, że o wypłacie pieniędzy nie decydowały merytoryczne argumenty i to, w jaki sposób dana organizacja wspiera edukację, tylko poglądy pana Czarnka i rządzącej ekipy. Czyli że konkurs był ustawiony stronniczo, bo wykluczał organizacje, które pan minister określił jako „lewackie”.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż CBOS: Rośnie niezadowolenie Polaków z prezydenta Andrzeja Dudy
Polityka
Na ratunek stadninom. To one mają odbudować reputację hodowli koni
Polityka
Znane nazwiska na listach PiS w wyborach do PE mają dać partii dziesiąte zwycięstwo
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Właściciel sieci aptek żąda odszkodowania. Pozew przeciw Polsce na miliardy dolarów