Pod koniec ubiegłego roku emerytowany polski oficer, który w Ukrainie jest dowódcą jednego z plutonów Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej, odniósł rany na froncie. Działający przy premierze Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej pomógł w jego transporcie z Charkowa na leczenie w Warszawie, podczas którego ochotnik wprost mówił, że obawia się w Polsce odpowiedzialności karnej. Powodem są przepisy przewidujące więzienie za służbę w obcym wojsku bez zgody MON.
Ta historia miała skłonić przedstawicieli rządu do wniesienia do Sejmu ponadpartyjnego projektu o abolicji dla ochotników z Ukrainy z podpisami zarówno posłów PiS, jak i opozycji. Od miesiąca nie ruszyły nad nim prace, nie dostał nawet numeru druku sejmowego.
Czytaj więcej
Rządowi uznającemu się za głównego adwokata ukraińskiej wolności przydałoby się więcej konsekwenc...
Centrum Informacyjne Sejmu przekonuje, że prace już trwają. „Projekt ustawy został przekazany do konsultacji, ponadto standardowo skierowany został do zaopiniowania przez służby prawne i ekspertów Kancelarii Sejmu, a zatem prace nad projektem de facto już się rozpoczęły” – wyjaśnia nam.
Czytaj więcej
Ponadpartyjny projekt znoszący odpowiedzialność za walkę Polaków w obronie Ukrainy został zabloko...