Korupcja w PE. Sprawdzają około 60 osób, w tym Polaków

Belgijska prokuratura bardzo szeroko bada relacje łączące europarlamentarzystów m.in. z Katarem i Maroko. Także polskich.

Publikacja: 23.01.2023 03:00

Tomasz Poręba był z wizytą w Katarze prywatnie w czasie Mundialu

Tomasz Poręba był z wizytą w Katarze prywatnie w czasie Mundialu

Foto: Piotr Nowak/pap

Nieoficjalne informacje mówią, że nawet 60 byłych i obecnych eurodeputowanych „przewija się” w belgijskim śledztwie dotyczącym korupcji i prania pieniędzy za przychylność wobec Kataru, ale i innych państw uznawanych za reżimowe – Maroka czy Azerbejdżanu. To wiedza wynikająca z bardzo szeroko opisanych wniosków o uchylenie immunitetów europosłom, danych wywiadowczych oraz zeznań podejrzanych – w tym głównie skruszonego Piera Antonia Panzeriego, byłego posła socjalistów i Demokratów, podejrzanego o korupcję w Qatargate. Panzeri miał nieskrępowany dostęp do parlamentu po odejściu w 2019 r. i założeniu organizacji pozarządowej o nazwie Fight Impunity. To przez nią miał odbywać się korupcyjny lobbing Kataru i Maroka w PE.

Kto był przyjacielem

Związki z Katarem w PE prześwietla głęboko belgijska prokuratura. W tym grupę tzw. przyjaciół Kataru – tak ambasada tego państwa nazywała europosłów, którzy interesowali się współpracą z tym krajem. Którzy z polskich eurodeputowanych tam bywali?

W październiku 2016 r. europoseł PiS Tomasz Poręba (członek Sojuszu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, który skupia wszystkich europosłów PiS) spotkał się z szejkiem Ali bin Jassim Al Thanim, ambasadorem Kataru w Królestwie Belgii i szefem Misji Państwa Kataru przy Unii Europejskiej. „Spotkanie dotyczyło sposobów zacieśnienia współpracy między Państwem Katar a Parlamentem Europejskim poprzez Sojusz Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (AECR) oraz polską delegację w Parlamencie Europejskim w różnych obszarach będących przedmiotem wspólnego zainteresowania”.

Czytaj więcej

Katargate: ugoda za zeznania

Szef misji Państwa Kataru przy Unii Europejskiej pochwalił „silne więzi między Państwem Katar a Parlamentem Europejskim” – czytamy na stronie ambasady Kataru.

Tomasz Poręba w odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej” wyjaśnia, że „spotkanie jakie odbył z Ambasadorem Kataru w 2016 roku miało charakter kurtuazyjny i zostało na jego prośbę odnotowane na oficjalnej stronie internetowej”, podkreślając, że „zawsze o to dba”.

Tylko jako kibic

Poseł Poręba zapewnia nas, że z aferą „nie ma nic wspólnego”. „Nigdy nie byłem przesłuchiwany przez prokuraturę belgijską. Nikt z belgijskich organów ścigania się ze mną nigdy nie kontaktował. Nigdy też, w ramach pełnienia mojego mandatu posła do PE, nie uczestniczyłem w żadnych delegacjach do Kataru, Maroka i Mauritiusu” – odpowiada. Jak dodaje, sugerując, że belgijscy śledczy weryfikują także jego związki z Katarczykami w PE, „łatwo jest rzucić cień podejrzeń na moją osobę, krzywdząc mój wizerunek, zwłaszcza że ja o niczym takim nie słyszałem” – dodaje. Przyznaje, że w Katarze był raz, prywatnie i za własne pieniądze, jako kibic na mistrzostwach świata w piłce nożnej. Spędził tam dwa dni.

Podróże do Kataru odbywał europoseł Ryszard Czarnecki (członek podkomisji praw człowieka) – jak sam przyznaje, nie raz, a celem było Doha Forum: „katarskie Davos”.

„Lista obecności na Doha Forum (gościłem na nim kolejny raz, choć po raz pierwszy jako członek oficjalnej europarlamentarnej Delegacji UE-Kraje Półwyspu Arabskiego) jest imponująca, porównywalna ze Światowym Forum Ekonomicznym w Davos (…)” – pisał Czarnecki w grudniu 2019 r. w artykule dla GPC.

Ryszard Czarnecki nie odpowiedział na pytania „Rzeczpospolitej” o wizyty w Katarze

Ryszard Czarnecki nie odpowiedział na pytania „Rzeczpospolitej” o wizyty w Katarze

Dursun Aydemir / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM

Rok wcześniej (w 2018 r.) kontrowersje wzbudziła inna jego wizyta – na Malediwach, gdzie wybrał się z kolegami z frakcji (z Czech i Rumunii) „z misją obserwacyjną przed tamtejszymi wyborami prezydenckimi, czym spowodował dyplomatyczną awanturę i naraził się na reprymendę kolegów z PE” – ujawnił portal Politico, dodając, że europoseł miał już wtedy zakaz reprezentowania PE poza Unią za podobną wizytę w Azerbejdżanie.

Wizytę oprotestował ambasador Malediwów w UE, składając skargę do przewodniczącego PE na grupę posłów, którzy przybyli na wizach turystycznych i mieli podać się za „oficjalną delegację UE”. Unia stwierdziła, że nie wysyłała żadnej misji obserwacyjnej na wybory na Malediwach. Poseł i inni twierdzili, że wyjazd był prywatny. „Nigdy, nigdy publicznie nie powiedziałem, że byłem tam jako oficjalny przedstawiciel PE!” – napisał Czarnecki do Politico.

Pytany o wyjazdy do Kataru poseł Czarnecki nie odpowiedział nam, ile razy był w tym kraju i w jakich celach.

Dwa wnioski

Belgijscy śledczy weryfikują zeznania podejrzanych, ale też analizują wszystkie unijne decyzje dotyczące Kataru z ostatnich lat, od 2013 r., w tym umowy otwartego nieba i porozumienia o ruchu bezwizowym z tym krajem. W sprawę włączyła się Prokuratura Europejska (Polska nie jest jej członkiem).

Jak informuje nas biuro prasowe PE: „We wtorek europosłowie zaktualizowali regulamin PE, aby umożliwić składanie wniosków przez Europejskiego Prokuratora Generalnego o uchylenie immunitetu parlamentarnego dwóm posłom do PE”. Na razie władze belgijskie wystąpiły o uchylenie immunitetów dwóm posłom do PE (wg mediów to Belg Marc Tarabella i Włoch Andrea Cozzolino). Wniosek zostanie skierowany do Komisji Prawnej (JURI).

„Przewodniczący zwrócił się do wszystkich służb i komisji o nadanie tej procedurze priorytetu, tak aby mogła zostać zakończona do 13 lutego 2023 r.” – odpowiada nam PE.

Szefowa PE Roberta Metsola chce wprowadzić m.in. zakaz lobbingu przez dwa lata po odejściu z PE, zakazać nieoficjalnych grup przyjaźni posłów do PE z krajami spoza UE. Europosłowie mieliby przedstawiać także dane o innych źródłach swoich dochodów.

Nieoficjalne informacje mówią, że nawet 60 byłych i obecnych eurodeputowanych „przewija się” w belgijskim śledztwie dotyczącym korupcji i prania pieniędzy za przychylność wobec Kataru, ale i innych państw uznawanych za reżimowe – Maroka czy Azerbejdżanu. To wiedza wynikająca z bardzo szeroko opisanych wniosków o uchylenie immunitetów europosłom, danych wywiadowczych oraz zeznań podejrzanych – w tym głównie skruszonego Piera Antonia Panzeriego, byłego posła socjalistów i Demokratów, podejrzanego o korupcję w Qatargate. Panzeri miał nieskrępowany dostęp do parlamentu po odejściu w 2019 r. i założeniu organizacji pozarządowej o nazwie Fight Impunity. To przez nią miał odbywać się korupcyjny lobbing Kataru i Maroka w PE.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego