PiS chce pisemnych deklaracji KE ws. realizacji kamieni milowych

Rząd oczekuje, że Komisja Europejska wskaże bardzo konkretnie - wprost w formie zapisów legislacyjnych - sposób wykonania kamieni milowych. Ma to mieć formę pisemną. Dopiero wtedy mogą ruszyć w Sejmie prace nad nową ustawą.

Publikacja: 15.11.2022 00:23

Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. europejskich w ubiegłym tygodniu próbował w Brukseli nawiąza

Szymon Szynkowski vel Sęk, minister ds. europejskich w ubiegłym tygodniu próbował w Brukseli nawiązać dialog z Komisją Europejską

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Na początku listopada „Rzeczpospolita" jako pierwsza pisała, że PiS poważnie rozważa nową inicjatywę legislacyjną, która miałaby posłużyć do odblokowania środków. W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki przyznał – w trakcie wizyty w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 2 S.A. w Bydgoszczy – że unijne środki wzmocnią polską suwerenność. Dodał też, że jest gotów tłumaczyć to każdemu – również grupom w ramach Zjednoczonej Prawicy.

Z kolei w ubiegłym tygodniu w Brukseli pojawił się z pierwszą wizytą nowy minister ds. europejskich, Szymon Szynkowski vel Sęk. Wizyta nie przyniosła żadnego przełomu, a sam minister w jej trakcie tłumaczył, że celem rozmów było „skonkretyzowanie” przestrzeni dialogu z Komisją Europejską.

Chociaż Szynkowski vel Sęk miał przedstawić gotowość do rozmów i prezentacji nowej propozycji ze strony Polski, to żadne nowe konkrety nie padły

Co wydarzy się w kolejnych dniach? Jak wynika z naszych informacji, kluczowe w wizycie Szynkowskiego vel Sęka oraz w całym procesie jest to, że rząd oczekuje, że Komisja Europejska wskaże bardzo konkretnie – wprost w formie zapisów legislacyjnych – sposób wykonania kamieni milowych.

Czytaj więcej

Morawiecki gotów tłumaczyć Solidarnej Polsce, że środki z UE wzmocnią suwerenność

Ma to mieć formę pisemną. – Po tym jak otrzymamy takie deklaracje od Komisji, jesteśmy gotowi do szybkiego rozpoczęcia procesu legislacyjnego. To może mieć miejsce jeszcze w listopadzie – tłumaczy nam jeden z ministrów rządu premiera Morawieckiego.

Wizyta Szynkowskiego vel Sęka jest także komentowana w samej Brukseli. Jeden z polityków znających sytuację mówi „Rzeczpospolitej”, że chociaż nowy minister ds. europejskich miał przedstawić gotowość do rozmów i prezentacji nowej propozycji ze strony Polski, to żadne nowe konkrety nie padły. – Trwają rozmowy techniczne, ale bez realizacji kamieni milowych w zakresie praworządności KPO nie zostanie odblokowane – podsumowuje nasz informator z Brukseli.

Czytaj więcej

Dariusz Joński: PiS prowadzi samobójczą politykę i dokonuje zdrady stanu

Wizytę komentują również politycy opozycji. – Mam informacje z dwóch gabinetów, które zaszczycił swoją wizytą Szymon Szynkowski vel Sęk. I z pierwszego, i z drugiego słychać, że minister przyjechał na rekonesans i nie przywiózł żadnych kompromisowych propozycji – mówił w poniedziałek portalowi Onet.pl europoseł i współprzewodniczący Lewicy Robert Biedroń.

Szykowanie gruntu

Od kilku dni trwa proces, w którym politycy PiS – w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński – deklarują, że będą potrzebne nowe decyzje oraz weryfikacja poprzednich. W poniedziałek w podobnym tonie wypowiedział się rzecznik PiS Radosław Fogiel. – Powinniśmy szukać możliwości wygaszenia konfliktów. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy możemy oczekiwać wsparcia finansowego w ramach KPO – stwierdził w Sejmie.

W PiS wypowiedzi Kaczyńskiego i Morawieckiego oraz innych polityków ugrupowania uznawane są za swoiste „przygotowywanie gruntu” pod polityczną decyzję o nowej inicjatywie legislacyjnej w Sejmie.

Ziobro przeciw

O żadnych ustępstwach nie chce za to słyszeć lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, a także politycy jego partii. W poniedziałek odniósł się do kwestii KPO i połączył kwestię blokady z negocjacjami w sprawie mechanizmu warunkowości (ten odnosi się do głównego budżetu unijnego) z końcówki 2020 roku. – Był spór: My mówiliśmy, że chcemy tych pieniędzy, ale nie możemy się zgodzić, musimy zawetować nowy mechanizm prawny, który da KE – a tak naprawdę Niemcom – cyniczne blokowanie tych pieniędzy dla Polski – powiedział Zbioro. I uderzył w premiera Mateusza Morawieckiego, który te warunki negocjował jako szef rządu.

Ziobro w poniedziałek wrócił w trakcie konferencji przed kopalnią Wujek w Katowicach do postulatów Solidarnej Polski dotyczących zawieszenia systemu ETS oraz górnictwa. Zapowiedział, że Solidarna Polska będzie chciała na forum rządu złożyć wniosek o uruchomienie nowych złóż węglowych.

Czytaj więcej

Solidarna Polska nawołuje o powrót do węgla

Opozycja zapowiedziała już wniosek o odwołanie Zbigniewa Ziobry. Ma on dotyczyć środków unijnych. Takie rozwiązanie zapowiedział jako pierwszy lider PO Donald Tusk. Wniosek ma zostać złożony w tym tygodniu.

Ale politycy PiS w poniedziałek zapewniali już oficjalnie, że będą bronić ministra sprawiedliwości i nie ma mowy o tym, by doszło do jego odwołania. Do głosowania w tej sprawie dojdzie zapewne jeszcze w trakcie drugiego listopadowego posiedzenia Sejmu. „Za” będzie m.in. Paweł Kukiz.

Na początku listopada „Rzeczpospolita" jako pierwsza pisała, że PiS poważnie rozważa nową inicjatywę legislacyjną, która miałaby posłużyć do odblokowania środków. W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki przyznał – w trakcie wizyty w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 2 S.A. w Bydgoszczy – że unijne środki wzmocnią polską suwerenność. Dodał też, że jest gotów tłumaczyć to każdemu – również grupom w ramach Zjednoczonej Prawicy.

Z kolei w ubiegłym tygodniu w Brukseli pojawił się z pierwszą wizytą nowy minister ds. europejskich, Szymon Szynkowski vel Sęk. Wizyta nie przyniosła żadnego przełomu, a sam minister w jej trakcie tłumaczył, że celem rozmów było „skonkretyzowanie” przestrzeni dialogu z Komisją Europejską.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Kolejny minister idzie do PE? "Powiedziałem, że przyjmę takie zadanie"