W prokuraturach ruszają śledztwa mające ocenić zachowanie policjantów podczas strajków kobiet i marszu 11 listopada. Własny bilans robi policja. Jak przyznaje Mariusz Ciarka, rzecznik KGP, „najgłośniejsze medialnie wątki przejęło do prowadzenia biuro kontroli Komendy Głównej, a wszystkie pozostałe wyjaśnia Komenda Stołeczna". Wyników wciąż nie ma.
Antyterrorysta z pałką
Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie na podstawie materiałów policji oraz doniesień parlamentarzystów i osób prywatnych wszczęła pierwsze śledztwa i postępowania sprawdzające. Bada postrzelenie gumową kulą fotoreportera Tomasza Gutrego 11 listopada. Za to zdarzenie szef policji Jarosław Szymczyk oficjalnie przeprosił, podkreślając, że „to nie powinno się zdarzyć". Nie przesądza jednak o winie.
– Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy w związku z użyciem broni palnej gładkolufowej – mówi Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prokuratury.
Prokuratura ma wyjaśnić rolę i użycie przez jednego z antyterrorystów w cywilu pałki teleskopowej (18 listopada na pl. Powstańców). Na filmie ze zdarzenia widać grupę mężczyzn z pałkami w rękach. Jeden z nich uderza, gdy ktoś z tłumu próbuje mu ją wyrwać.
Dziś wiadomo, że na protest skierowano policjantów z elitarnej centralnej jednostki BOA, przeznaczonej m.in. do zatrzymywania terrorystów. Jak pisała „Rzeczpospolita", to był błąd przełożonych. Policja nie chce zdradzić czyj.