Debata o rządzie technicznym i możliwościach jego powołania trwa nie od dziś. W sierpniu 2021 roku pojawił się scenariusz, by opozycja w Sejmie najpierw spróbowała wybrać wspólnie nowego marszałka, a później - być może złożyła konstruktywne wotum nieufności. Wymagałoby to oczywiście uzyskania większości w Sejmie. Kandydatura na marszałka jednak się nie pojawiła, a całość rozmyła się w kolejnych bieżących wydarzeniach i kryzysach.
Kilka dni temu Szymon Hołownia zadeklarował, że opozycja powinna zaproponować konstruktywne wotum nieufności, odblokować KPO i zaproponować wybory za 6 miesięcy - ale w innych warunkach niż obecne. Wcześniej Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii zaproponował - po ogłoszeniu przez Rosję mobilizacji i po sygnałach o eskalacji konfliktu - by wszystkie siły polityczne stworzyły rząd jedności narodowej, wzorowany na rządzie Witosa z II RP. - To nie czas na spory i na waśnie - mówił Kołodziejczak o swoim pomyśle.
Czytaj więcej
Nie da się rozliczać PiS z ludźmi, którzy ramię w ramię z PiS działali, nawet jeśli ich drogi już się rozeszły - powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Nowej Lewicy, pytana o polityczną przyszłość m. in. Jarosława Gowina.
Co do pomysłu Hołowni, to sam lider Polski 2050 zadeklarował, że do powodzenia tej inicjatywy potrzeba m.in. 10 posłów PiS, którzy zgodziliby się na głosowanie razem z opozycją. To pierwszy punkt, który w sejmowych kuluarach budzi najwięcej wątpliwości. Bo taka wolta oznaczałaby kryzys w PiS na skalę nienotowaną w zasadzie od pęknięć w partii Kaczyńskiego z czasów, gdy była w opozycji (odejście Zbigniewa Ziobry, Polska Jest Najważniejsza). Politycy opozycji sami publicznie przyznają, że w tej chwili tych głosów nie ma. - Z moich rozmów wynika, że tych 231 szabel w tym parlamencie dzisiaj nie ma - mówił niedawno Adrian Zandberg w “Faktach po Faktach” TVN24.
Nasi rozmówcy w sejmowych kuluarach zwracają uwagę na dodatkową trudność w dzisiejszej sytuacji. Budowanie większości do powołania marszałka czy do konstruktywnego wotum zaufania zawsze zakładało współpracę z Konfederacją. Ale teraz dla sejmowej opozycji byłoby to szczególnie trudne ze względu na postawę posłów Grzegorza Brauna i Janusza Korwin-Mikkego na tle wojny w Ukrainie. Stąd scenariusz, by taki rząd miał poparcie części posłów PiS, o czym wspominał Hołownia.