Fundusz Reprywatyzacji, z którego państwo polskie miało wypłacać odszkodowania za bezprawnie przejęte mienie po wojnie, od trzech lat – na mocy ministerialnego rozporządzenia – służy rządowi do dofinansowania państwowych spółek. Na wniosek premiera Skarb Państwa kupił za środki funduszu akcje i udziały w 14 spółkach za ponad 10 mld zł – ustaliła „Rzeczpospolita”.
Premier wydał polecenie kupna akcji i udziałów m.in. w PGZ (400 mln zł), Polskim Holdingu Hotelowym (otrzymał w sumie 600 mln zł), Centralnym Porcie Komunikacyjnym (300 mln zł) czy Polskich Promach (650 mln zł).
W 2016 r. ze środków funduszu PiS postanowił wesprzeć nawet media publiczne (TVP i Polskie Radio) kwotą do 30 mln zł na podniesienie kapitału zakładowego.
Największe środki wyszły z funduszu w tym roku do PGE (2,6 mld zł), która przeznaczy je m.in. na inwestycje w OZE, oraz do firmy Gaz-System (w formie rządowych obligacji o wartości 3 mld zł). Dlaczego w formie skarbowych papierów wartościowych? Gdyż fundusz, od 2004 r. zasilany wpływami ze sprzedaży 5 proc. akcji należących do Skarbu Państwa oraz odsetkami od tych środków, został wydrenowany z pieniędzy. Jak podaje nam resort finansów, w 2020 r. jego przychód wyniósł 30 tys. zł, a w zeszłym roku – 1 zł i 10 gr.
Czytaj więcej
Zawsze dobrze mieć pod ręką trochę gotówki. A jeszcze lepiej, jeśli nikt inny o niej nie wie i nie trzeba się dzielić. Dzięki temu można ją wydać na własne cele, tak jak zrobił to PiS z Funduszem Reprywatyzacji.