Mirosława Chyr została przewodniczącą VIII wydziału karnego Sądu Okręgowego w Warszawie, do którego trafiają największe sprawy karne i lustracyjne w Polsce. To tu toczyły się procesy gangu pruszkowskiego, a obecnie afery GetBacku, tu także zapadały decyzje w sprawie miliardera Leszka Czarneckiego czy lustracyjnej Kazimierza Kujdy.
Mirosława Chyr zaledwie w marcu otrzymała nominację na urząd sędziego z rąk prezydenta RP i trafiła do wydziału VIII warszawskiego sądu. Po czterech miesiącach świeżo upieczoną sędzię wybrano na szefową wydziału. Stanowisko objęła 16 lipca 2022 r. – poprzedniej przewodniczącej upłynęła kadencja – wynika z odpowiedzi dla „Rz” sędzi Beaty Adamczyk-Łabudy, rzeczniczki sądu.
Art. 11 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych mówi, że funkcję przewodniczącego wydziału powierza prezes sądu, wcześniej zasięgając opinii kolegium sądu okręgowego. Takie kolegium powołano 2 czerwca, a wzięli w nim udział ówczesny prezes sądu okręgowego Piotr Schab (przewodniczył kolegium), i prezesi podległych sądów rejonowych. Co zdecydowało, że byłej prokurator, niemal bez doświadczenia sędziowskiego powierzono kierowanie kluczowym wydziałem? Nie wiadomo.
Rola przewodniczącego wydziału karnego Sądu Okręgowego w Warszawie jest tak istotna m.in. dlatego, że to on określa grafik dyżurów sędziów, którzy – jako jedyni w Polsce – wydają zgody dla CBA na inwigilację.
„Pozytywna opinia Kolegium odnośnie kandydatury Pani Mirosławy Chyr, sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie nie zawiera uzasadnienia” – odpowiada nam rzeczniczka sądu. I dodaje, że kolegium nie opiniowało innych kandydatów do objęcia funkcji.