Wiceszef MSZ: Są tacy, którzy chcą zepsuć Unię Europejską

- Za Komisją Europejską stoją twarde interesy poszczególnych państw, które może nie są zadowolone z tego, że Polska się tak dobrze rozwija - powiedział w Polskim Radiu 24 wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

Publikacja: 12.08.2022 08:39

Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz

Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz

Foto: PAP/Rafał Guz

Pytany m.in. o wypowiedź rzeczniczki Komisji Europejskiej Arianny Podesty wiceszef MSZ wypowiadał się w Polskim Radiu na temat nieotrzymanych przez Polskę środków z KPO oraz relacji w Unii Europejskiej. - Ostatnio kanclerz Niemiec przedstawił, że trzeba zacząć odchodzić od jednomyślności na rzecz zasady kwalifikowanej większości - powiedział Marcin Przydacz. Ocenił, że największym państwom UE oraz krajom im "wiernym partnersko" da to "absolutną dominację w Unii Europejskiej".

- Jeżeli rzeczywiście odejdziemy w pełni od zasady jednomyślności, to państwa małe, średnie nie będą w zasadzie miały możliwości blokowania jakichkolwiek krytycznych dla siebie projektów, bowiem zawsze będą przegłosowane - podkreślił wiceminister. Ocenił, że to "trend niebezpieczny" zarówno dla państw członkowskich, jak i dla całej UE.

Czytaj więcej

Rzecznik PiS: Polexit? Ciągle ta sama śpiewka opozycji, nie warto się przejmować

- Niestety, część elit nie tylko w Brukseli, ale w największych stolicach europejskich nie wyciągnęła wniosków z tego, co się wydarzyło np. w kontekście brexitu, że część Brytyjczyków nie była w stanie zaakceptować tego, że jakaś instytucja z Brukseli ma suwerennemu państwu brytyjskiemu rozkazywać, co ma robić, a to państwo nie miało żadnych możliwości obronienia się przed tym czy ewentualnie zablokowania takiej decyzji - powiedział wiceszef MSZ.

- To jest niebezpieczny trend dla UE, przyspieszanie tej integracji wbrew woli części społeczeństw niestety powoduje ryzyka, także dla tej dobrej organizacji - stwierdził.

- Uważam, że UE została wymyślona jako dobry projekt. Niestety, są tacy, którzy chcą ją zepsuć i wykorzystać przede wszystkim do realizacji własnych interesów - powiedział Marcin Przydacz. - Za Komisją Europejską stoją twarde interesy poszczególnych państw, które może nie są zadowolone z tego, że Polska się tak dobrze rozwija - przekonywał.

Pytany m.in. o wypowiedź rzeczniczki Komisji Europejskiej Arianny Podesty wiceszef MSZ wypowiadał się w Polskim Radiu na temat nieotrzymanych przez Polskę środków z KPO oraz relacji w Unii Europejskiej. - Ostatnio kanclerz Niemiec przedstawił, że trzeba zacząć odchodzić od jednomyślności na rzecz zasady kwalifikowanej większości - powiedział Marcin Przydacz. Ocenił, że największym państwom UE oraz krajom im "wiernym partnersko" da to "absolutną dominację w Unii Europejskiej".

- Jeżeli rzeczywiście odejdziemy w pełni od zasady jednomyślności, to państwa małe, średnie nie będą w zasadzie miały możliwości blokowania jakichkolwiek krytycznych dla siebie projektów, bowiem zawsze będą przegłosowane - podkreślił wiceminister. Ocenił, że to "trend niebezpieczny" zarówno dla państw członkowskich, jak i dla całej UE.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS