Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy podkreślał, że to w Polsce powiatowej „bije serce Polski”. – Z Sejmu nie zawsze to widać. Nie zawsze politycy, którzy obracając się w wielkiej polityce znajdują czas, by spotkać się z polską powiatową. Do tych 100 powiatów jedziemy z dobrymi pomysłami. My wiemy, że Polska musi stać dobrymi usługami publicznymi  - mówił Biedroń. Lewica chce mówić o swoich pomysłach m.in. na program mieszkaniowy, drugą waloryzację emerytur, edukację czy płace w sferze budżetowej.

Lewica akcentuje kwestie bezpieczeństwa rodzin w wakacyjnej trasie. – Polska musi być bezpieczna. To oczywiste w tym trudnym czasie. Ale bezpieczeństwo to nie tylko trwałe sojusze i mocne wojsko. Polska nie będzie bezpieczna tak długo, jak długo nie będzie bezpieczna Lewica upomina się o los wszystkich rodzin. Wielodzietnych i samotnie wychowujących dzieci. Każda zasługuje na bezpieczeństwo i prawo do szczęśliwego życia. Dla prawicy rodzina to narzędzie politycznej walki, wykluczania i siania nienawiści. Dla Lewicy rodzina to ludzie tacy, jak są – z krwi i kości. Z dużych miast i z małych miasteczek – mówiła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Czytaj więcej

Zandberg: Powrót do węgla jest nie tylko szkodliwy dla klimatu. Jest też nierealny

Politycy Lewicy mówili tez, że ich trasa po Polsce różni się od spotkań PiS. – Kaczyński ruszył w Polskę, by szukać wrogów. My jedziemy w Polskę, by szukać tego, co nas wszystkich łączy. By rozmawiać z Polakami i wsłuchiwać się w to, co wszystkie rodziny łączy. To potrzeba bezpieczeństwa. To bezpieczna praca, bezpieczny dom i bezpieczna szkoła. Opowiemy, jak Lewica zapewni to bezpieczeństwo – mówiła Dziemianowicz-Bąk.

Pierwsze spotkania Lewica zaplanowała w czwartek w Koninie i Gnieźnie. – Jedziemy na spotkania bez barierek i ochroniarzy, bez policji i bez całego aparatu państwa. W trasie będziemy jak Lewica: otwarta, energetyczna, ciepła i kolorowa. Z rozwiązaniami problemów, w sferze energetycznej, mieszkaniowej, ekonomicznej  – podkreślał szef klubu Lewicy, Krzysztof Gawkowski. A Tomasz Trela z Lewicy deklarował, że w zasięgu jego formacji jest to, by zdobyć 4 mln głosów – dwa razy więcej niż w 2019 r.