- Jeśli w ciągu dwóch miesięcy nie dojdziemy do porozumienia w sprawie sędziów pokoju i nie zostanie to uchwalone, nawet przy jakichś naszych ustępstwach, ale też niewielkich, to ja sam pójdę do opozycji z propozycją wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości - zapowiadał kilka dni temu Paweł Kukiz.
Pytany o te słowa w Radiu Wrocław minister sprawiedliwości odesłał Kukiza do premiera Mateusza Morawieckiego. - Jasno powiedziałem, że jestem za ideą sądów pokoju, ale pod warunkiem, że będą one wprowadzane razem z innymi zmianami w sądownictwie - tłumaczył, wymieniając w tym kontekście projekt ustawy, „który już od blisko 5 lat jest gotowy w Ministerstwie Sprawiedliwości i ma nie zielone, a czerwone światło - spłaszczenia struktury polskiego sądownictwa”.
Czytaj więcej
- Jeśli w ciągu dwóch miesięcy nie dojdziemy do porozumienia w sprawie sędziów pokoju i nie zostanie to uchwalone, nawet przy jakichś naszych ustępstwach, ale też niewielkich, to ja sam pójdę do opozycji z propozycją wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości - zapowiedział Paweł Kukiz.
- Polskie sądownictwo na tle innych krajów europejskich jest bardzo skomplikowane i zagmatwane, i przez to drogie. Mamy aż trzy stopnie, trzy segmenty sądownictwa: sądy rejonowe, okręgowe, apelacyjne. A jeżeli dodamy jeszcze jedne sądy pokoju, to mamy taką kamienicę aż czterokondygnacyjną. To powoduje, że Polacy zupełnie będą się w tym gubić, będzie to megadrogie. A my chcemy, żeby państwo było sprawne i tanie - deklarował Zbigniew Ziobro.
Dlatego jest ta propozycja reformy, która sprowadza się do spłaszczenia systemu - żeby były sądy pierwszej i drugiej instancji, sądy wydające wyroki i sądy odwoławczy. Proste jak konstrukcja cepa, ale proste rzeczy zwykle się sprawdzają i stąd jest nasza ustawa. Niestety, nie ma do tej pory zgody pana premiera na prowadzenie prac nad tą ustawą, która jest dobra i potrzebna. Jeżeli będzie zgoda, to można to połączyć ze zmianami dotyczącymi sądów pokoju. A w przeciwnym razie oczywiście nie zgodzę się na zmiany sądów pokoju, jeżeliby miała być utrzymana taka struktura. I zatem jako Solidarna Polska, niezależnie kto będzie co mówił, jakie będzie groźby formułował, nie zagłosujemy, bo nie będziemy głosować nad rozwiązaniami, które zaszkodzą Polakom i Polsce - zapowiedział minister.