Reklama

Miller pytany o rezygnację jego rządu z Baltic Pipe: Kłamstwo norweskie

W kwestii dywersyfikacji źródeł gazu w Polsce głównym problemem była nadmierna ilość gazu zakontraktowanego jeszcze przez rząd pani premier Hanny Suchockiej. Myśmy otrzymywali o jakieś 27-30 proc. gazu za dużo - mówił były premier, europoseł Leszek Miller, w rozmowie z Zuzanną Dąbrowską.

Publikacja: 04.05.2022 09:53

Leszek Miller

Leszek Miller

Foto: TV.RP.PL

arb

- Wojna w Ukrainie przyspieszyła prace, które były od lat podejmowane w UE, ale nie nie przebiegały tak szybko, jak można byłoby tego oczekiwać. Wydaje się, że Europa tym razem na serio zamierza zmniejszyć, czy w ogóle uniezależnić się od surowców kopalnych z Rosji. Jest gorącym życzeniem KE, by ten proces uniezależniania się zakończyć do końca tego roku - ocenił były premier w kontekście sankcji, jakie UE nakłada obecnie na Rosję.

Reklama
Reklama

- Polska od wielu lat zabiegała o to, aby skoordynować działania UE, żeby np. podejmować wspólne decyzje co do zakupu paliw, zwłaszcza gazu. Ale te postanowienia mają o tyle sens, jeśli są wykonywane na całej przestrzeni UE. Bo jeśli chodzi np. o gaz pan premier Morawiecki ogłosił, że praktycznie nie kupujemy już rosyjskiego gazu, ale de facto kupujemy - kupujemy tę część, którą importujemy z Niemiec, a Niemcy dalej są odbiorcami rosyjskiego gazu, w dodatku przez bardzo nielubiany w Polsce gazociąg Nord Stream. Aby powiedzieć, że Polska jest całkowicie uwolniona od paliw rosyjskich, to cała Europa musi realizować taką decyzję - podkreślił Miller.

Czytaj więcej

Prezes Ørsted: OZE mogą zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne

A czy Polska zrobiła wszystko co możliwe, by uniezależniać się od surowców energetycznych z Rosji?

Reklama
Reklama

- Głównym problemem była nadmierna ilość gazu zakontraktowanego jeszcze przez rząd pani premier Hanny Suchockiej. Myśmy otrzymywali o jakieś 27-30 proc. gazu za dużo. Obowiązywała zasada take or pay - albo bierzesz, albo płacisz. Dopiero racjonalizacja tego kontraktu, podpisana przez Marka Pola w moim rządzie, gdzie zmniejszono o 1/3 wolumen gazu (z Rosji) - to dopiero umożliwiło dywersyfikację. Można powiedzieć, że od 2002-2003 roku otworzyło się pole do dywersyfikacji i różne rządy próbowały to okienko wykorzystać - przypominał były premier.

Kontrakt na realizację Baltic Pipe wygasł, na prośbę Norwegów

Leszek Miller, były premier

A co z Baltic Pipe - inwestycją, która dziś ma zapewnić nam bezpieczeństwo energetyczne, a z której realizacji na początku XXI wieku rząd Leszka Millera się wycofał?

- To jest kolejne kłamstwo, tym razem kłamstwo norweskie. Tuż przed wyborami w 2001 roku, z powodów czysto propagandowych, firmy norweskie i polski PGNiG parafowały umowę. Jeśli chodzi o Polskę to warunkiem uruchomienia tej inwestycji był przepływ przez rurę z Norwegii co najmniej 8 mld m3 norweskiego gazu, z czego 5 mld miała wziąć Polska, a odbiorców dodatkowych 3 mld mieli znaleźć Norwegowie. Po dwóch latach Norwegowie poinformowali, że mimo starań oni nie są w stanie znaleźć dodatkowych odbiorców i proponują wygaszenie tego kontraktu. On wygasł, na prośbę Norwegów. Ta operacja od początku była niewykonalna - przekonywał Miller.

- Dziś ten kontrakt jest taką maczugą, którą wali się rząd SLD i PO-PSL - ocenił.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jarosław Kaczyński: PiS przygotował projekt zmian w ochronie zdrowia
Polityka
Rzecznik rządu: PiS z Konfederacją i Braunem u władzy to najgorszy scenariusz dla Polski
Polityka
Co musi poprawić Donald Tusk? O to zapytano wyborców różnych partii
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Święta u polityków. Pałac bez Chanuki, Sejm bez szopki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama