Wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Jabłoński na wspólnej z pełnomocnikiem rządu ds. uchodźców wojennych z Ukrainy Pawłem Szefernakerem konferencji prasowej mówił o pomocy humanitarnej dla Ukrainy. - Wysyłamy na Ukrainę to, co zbieramy w Polsce, dzięki ogromnej ofiarności polskiego społeczeństwa, polskich organizacji pozarządowych, polskich firm, parafii. Trudno wskazać taką grupę społeczną, która by się nie angażowała. To wszystko jest wysyłane za pośrednictwem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, kolei, transportów drogowych - oświadczył.
- Ten sam system udostępniamy darczyńcom zewnętrznym, organizacjom międzynarodowym. Mamy do czynienia z sytuacją, która jest dużym wyzwaniem - ocenił zaznaczając, że potrzeby są ogromne, zarówno jeśli chodzi o pomoc humanitarną dla Ukrainy, jak i potrzeby "w krajach przyjmujących (uchodźców) takich jak Polska".
Czytaj więcej
- Dziś dla nas Polska jest fantastycznym krajem. Podczas gdy niektóre inne kraje, w tym członkowie NATO, wciąż boją się sprowokować Rosję, Polska stoi przy nas i reaguje ostro. To bardzo ważne - powiedział w rozmowie z Onetem doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak. Według niego, Rosja może uderzyć na kraj NATO, "a ze względu na nienawiść pierwsza w kolejce będzie Polska".
"Chcemy jak najbardziej pomóc uchodźcom zintegrować się z polskim społeczeństwem"
- Polska jest krajem, który przyjął zdecydowanie najwięcej uchodźców. Liczba wydawanych (Ukraińcom - red.) numerów PESEL cały czas rośnie - mówił Paweł Jabłoński. Dodał, że z szacunków rządu wynika, że w Polsce pozostaje ok. 2,6 mln uchodźców z Ukrainy.