Lech Wałęsa został zapytany, co "demokratyczny świat" powinien zrobić w obliczu inwazji Rosji na Ukrainę. - Musimy być przede wszystkim solidarni i trochę jednak zmienić koncepcję. Dlatego, że Ukraina i cały świat zachodni się bronią, a Rosja atakuje i taka sytuacja jest nie do zwyciężenia. Dlatego ja od samego początku mówiłem: "kiedy oni niszczą Kijów, to ja niszczę Moskwę" - powiedział Onetowi były prezydent.
Dopytywany o to niszczenie, stwierdził, że "dzisiaj, w dobie takiej technologii, jaką mamy, to przecież bardzo proste". - Oczywiście nie mówię, żeby wystrzelić w Moskwę z Kijowa, ale tutaj trzeba użyć całej najnowszej technologii - dodał. Na uwagę, że wiązałoby się to z wypowiedzeniem III wojny światowej Lech Wałęsa stwierdził, że jest zwolennikiem koncepcji "oko za oko, ząb za ząb". Ocenił, że w obliczu wojny to jedyna dobra koncepcja. - Ponieważ dziś Putin nam wszystkim wybija zęby, a my tylko nadstawiamy kolejny policzek - tłumaczył.