Takie rozwiązanie znalazło się w projekcie ustawy o ochronie ludności oraz stanie klęski żywiołowej, który przygotował resort spraw wewnętrznych, do której dotarła „Rzeczpospolita”. Nie został on jeszcze przyjęty przez rząd.
Z projektu wynika, że szef MSWiA chce zwiększyć swoje wpływy. Projekt zakłada likwidację Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, które teraz podlega premierowi, i jednocześnie dzieli dzisiaj realizowane przez ten urząd zadania na kilka instytucji. Zakłada utworzenie przy szefie MSWiA całodobowej służby dyżurnej państwa. Ma ona odpowiadać m.in. za koordynowanie wymiany informacji w zakresie ochrony ludności, alarmowania i powiadamiania ludności o zagrożeniach, realizację szkoleń i ćwiczeń. Z projektu wynika, że przejmie nadzór nad organizacją i funkcjonowaniem Krajowego Systemu Ostrzegania i Alarmowania. Minister będzie decydował o treści SMS-owego alertu.