- W końcu mamy swoja partie i przechodzimy dynamicznie do jej rozbudowy. Mamy na nią papiery nabyte podczas naszej dotychczasowej działalności i unikalny pomysł - potwierdza w rozmowie z Rzeczpospolitą Kołodziejczak. Wcześniej lider AgroUnii informował opinię publiczną, że Sąd Okręgowy w Warszawie kilkakrotnie zwracał się o uzupełnienie podpisów pod rejestracja, odrzucając wiele z nich. Cały proces udało się zakończyć w połowie marca.
Czytaj więcej
- Dziś potrzebny jest glos dla ludzi. Wielu nieprzychylnych nam ludzi mówi, że AgroUnia to kolejna partia buntu, chwilowa. Tak nie będzie. Nie damy sobie też wmówić, że AgroUnia to partia populistyczna. Nie. Budujemy partię, która jest osadzona w wartościach, w ludziach i dziś wiemy, że ludowa socjaldemokratyczna partia jest w Polsce bardzo potrzebna i my będziemy robić wszystko, by tak było - mówił w czwartek lider AgroUnii Michal Kołodziejczak. Jak podkreślił, wzoruje się m.in. na przedwojennych działaczach ruchu ludowego.
Jaką partią będzie AgroUnia? - W Polsce brakuje partii autentycznie ludowej o profilu socjaldemokratycznym, która jest bliska ludziom i ich sprawom, partii silnych ludzi na trudne czasy, bo takie nadchodzą. Ludzi zdolnych bronić praw i interesów Polaków, świata pracy i małych przedsiębiorców oraz zdolnych brać na siebie odpowiedzialność za ludzi. Wraz z kryzysem na Wschodzie polska polityka wchodzi w nowy etap. A my wkraczamy tam wraz z nią - mówi nam Kołodziejczak.
Od wielu miesięcy AgroUnia intensywnie pracowała i pracuje nad budową struktur w całej Polsce, wyznaczając regionalnych koordynatorów i mobilizując się do różnych akcji jak np. w ostatnich tygodniach we wsparciu Ukraińców na granicy.