Wbrew obietnicom Białego Domu, Rezerwy Federalnej i ekonomistów, że 2022 r. przyniesie powrót do normalności i stabilizację, w styczniu ceny poszły w górę 0,6 proc. i są o 7,5 proc wyższe niż rok temu. Takiego rocznego poziomu inflacji Ameryka nie odnotowała od 40 lat. Przyzwyczajeni do tego, że ceny rosną od 1 do 4 procent rocznie, Amerykanie są mocno zaniepokojeni.
Rezerwa Federalna, która planuje kilka podwyżek stóp procentowych w tym roku, przewiduje, że poziom inflacji spadnie jesienią, szczególnie jeżeli poprawi się sytuacja w łańcuchu dostaw. Ale wielu ekonomistów i przedstawicieli sektora biznesowego obawia się, że ceny nie spadną, a inflacja ustabilizuję się pod warunkiem, że kolejna odmiana koronawirusa nie zaburzy procesu odbudowy gospodarki.
Wysokie ceny to jeden z najmocniejszych argumentów środowisk opozycyjnych i konserwatywnych w dyskursie z przeciętnym mieszkańcem Ameryki, który inflację wyraźnie odczuwa w domowym budżecie.
Wysokie ceny to jeden z najmocniejszych argumentów środowisk opozycyjnych i konserwatywnych w dyskursie z przeciętnym mieszkańcem Ameryki, który inflację wyraźnie odczuwa w domowym budżecie. „Olej grzewczy? Poszedł w górę 46,5 proc. w ostatnim roku. Benzyna? 40 proc. Używane samochody? 40,5 proc. Nowe samochody? 12,2 proc. Mięso, ryby, drób i jajka? 12,2 proc. Chleb? 6,8 proc. A prezydent obiecywał w grudniu, że inflacja nie wzrośnie ponad listopadowy poziom 6,8 proc. Nie oczekujcie nic więcej od Bidena, który już ma na swoim koncie kilka innych nieudanych inicjatyw, jak Build Back Better czy federalną kontrolę nad cenami leków. On nic nie zrobi z inflacją – pisze „New York Post" („NYP"), nazywając obecną sytuację z podwyżkami cen „Bidenflation" i pisząc, że przeciętna rodzina wydaje teraz o 250 dolarów więcej miesięcznie na najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak benzynę i jedzenie.
W swej retoryce opozycja omija pozytywne aspekty gospodarcze. W ciągu ostatnich 12 miesięcy gospodarka amerykańska dodała 7 milionów miejsc pracy, a średnio zarobki są wyższe o 5,7 proc. Gospodarka kraju, ogólnie rzecz biorąc, też sobie bardzo dobrze radzi – w 2021 r. rozwijała się najszybciej od 1984 r.