Reklama

Ekshumować Związek Radziecki

Aleksander Łukaszenko wróży utworzenie sojuszu postsowieckich państw. Mówi o Ukrainie, Azji Środkowej i Armenii. Erywań zaprotestował.

Aktualizacja: 09.02.2022 22:05 Publikacja: 09.02.2022 19:14

Ekshumować Związek Radziecki

Foto: AFP

Podczas dwugodzinnej rozmowy z Aleksandrem Łukaszenką, czołowy rosyjski propagandysta Władimir Sołowiow doszedł do wniosku, że obecna konfrontacja z Zachodem i sankcje zmuszają Rosję do utworzenia sojuszu państw „z co najmniej 350–450 milionami mieszkańców". Tylko w ten sposób, jak stwierdził, Rosji uda się uniknąć załamania gospodarczego. Białoruski dyktator poparł pomysł, a nawet go rozwinął.

– To będzie związek suwerennych państw, niepodległość jest pojęciem względnym. Jak mogę być niepodległym, jeżeli mam w całości gaz i ropę z Rosji, a teraz jeszcze mając tam rynek zbytu? – rozważał. Mówił o wspólnej przestrzeni obronnej, systemie bezpieczeństwa i nawet wspólnej walucie z Rosją. Przekonywał, że spośród państw postsowieckich związek z Rosją będzie tworzyła nie tylko Białoruś.

Czytaj więcej

Łukaszenko straszy cudzą bronią

– Kazachstan miał dobrą nauczkę (chodzi o niedawną operację OKDB po wybuchu antyrządowych zamieszek – red.), a jeżeli mówimy o perspektywie 15 lat, jestem przekonany, że będzie tam też Ukraina, jeżeli nie popełnimy błędów. A reszta wokół nas gdzie będzie? – rozważał. – Armenia nie ma wyjścia. Myśli pan, że oni są komuś potrzebni? Już przekonali się. Nikol Wowajewicz (chodzi o premiera Nikola Paszyniana – red.) już to zobaczył – mówił. Prognozował, że do „związku" dołączą również Turkmenistan, Uzbekistan i Tadżykistan. Co prawda przyznał, że z tego grona „wypadł Azerbejdżan", który jest „mocno wspierany przez Turcję".

We wtorek do armeńskiego MSZ został wezwany białoruski ambasador. – Jesteśmy przekonani, że celem osobliwej geopolitycznej analizy prezydenta Białorusi jest w pierwszej kolejności własna wewnętrzna agenda i nie ma nic wspólnego z Armenią i jej polityką zagraniczną – komentował rzecznik Wahan Hunanian. Komentatorzy w Erywaniu wskazują, że większość Ormian nie kusi perspektywa odrodzenia Związku Radzieckiego. Ale zwracają też uwagę na to, że obecna konfrontacja Rosji z Ukrainą i Zachodem jest kłopotliwa dla Armenii.

Reklama
Reklama

– Poważnym problemem byłoby dla nas to, gdyby Moskwa zaczęła się domagać jednoznacznego poparcia swoich działań na Ukrainie. A precedens był już w Kazachstanie, daliśmy się wciągnąć w to wątpliwe przedsięwzięcie, wysyłając tam swoich żołnierzy – mówi „Rzeczpospolitej" Stepan Grigorian, czołowy armeński politolog. – Łukaszenko już jest skazany na Rosję i rządzi wyłącznie dzięki poparciu Kremla. Jest gotów poświęcić suwerenność kraju. Nie wygłasza więc wyłącznie swoich opinii, kolportuje narracje Putina – dodaje.

W Moskwie nie brakuje sympatyków odrodzenia dawnego imperium. – Za integracją gospodarczą zawsze idzie integracja polityczna. Zwłaszcza jeżeli chodzi o kraje, które mają wspólne wartości i wspólną historię. Są obiektywne podstawy do takiej kooperacji – mówi „Rzeczpospolitej" Siergiej Markow, rosyjski politolog związany z Kremlem. – To, co powiedział Łukaszenko, popiera duża część rosyjskiego społeczeństwa. Zachód robi wszystko, by do takiego zjednoczenia państw nie dopuścić – twierdzi.

Polityka
KE zdecydowała. Polska może ubiegać się o zwolnienie z relokacji migrantów
Polityka
Nicolas Sarkozy opuści więzienie
Polityka
Rosja planowała zbudować pierwszą od czasu ZSRR bazę floty w Afryce. Nie powstanie
Polityka
Coraz mniej Niemców wyjeżdża do USA po objęciu władzy przez Trumpa
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Polityka
Donald Trump na meczu NFL w Waszyngtonie. Nie na taką reakcję kibiców liczył
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama