Chwedoruk: Lewicę pogrążają kwestie kulturowe

Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego

Aktualizacja: 22.09.2016 18:59 Publikacja: 21.09.2016 19:47

Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego

Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Rz: Sondaże wskazują, że żaden z kandydatów francuskiej lewicy nie ma szans wejść do drugiej tury przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Skąd się wziął kryzys lewicy?

Rafał Chwedoruk: Czasami można odnieść wrażenie, że lewica istnieje siłą sentymentu. Dawniej chodziło jej przede wszystkim o kwestie społeczno-gospodarcze, jednak globalizacja, osłabiając funkcje państwa, osłabiła jednocześnie skuteczność tradycyjnych instrumentów, za pomocą których lewica realizowała swoje programy egalitarne. Drugim poziomem są kwestie kulturowe: lewica nigdy do końca nie rozstrzygnęła, gdzie chce funkcjonować na osi między indywidualizmem a wspólnotowością. Wzrost postaw indywidualistycznych podważył społeczne podstawy lewicy.

Jak dzisiejsza lewica ma się do tej tradycyjnej?

Doświadczenie z końca lat 60. uwikłało lewicę w dyskursy kulturowe, które okazały się dla niej niekorzystne. Trudno sobie wyobrazić, że dawniej francuscy komuniści byli przeciwnikami imigracji, bo to na barki ich merów w przemysłowych miastach spadał ciężar adaptacji kulturowej i ekonomicznej nowo przybyłych robotników. Dopóki lewica nie rozstrzygnie rozrywających ją spraw, jej degradacja będzie postępować.

A co dziś rozrywa lewicę?

Doskonale pokazuje to właśnie kwestia imigrantów. Z jednej strony są tu wątki kulturowe, które każą jej być otwartą na napływ imigrantów w imię równości wszystkich ludzi i zwalczania ksenofobii. Ale z drugiej strony lewica zderza się z istotnymi problemami ekonomicznymi, bo przecież jej tradycyjny elektorat, żyjący często w biedniejszych dzielnicach, do których trafiają imigranci, nie jest skłonny dzielić się z nimi resztkami państwa opiekuńczego. Nie mówiąc już o problemach kulturowej adaptacji. Widać, że najlepiej wiedzie się tym partiom lewicowym, które dokonały wyboru. Dobrym przykładem są słowaccy socjaldemokraci, mimo dość słabego wyniku w ostatnich wyborach.

Jakiego dokonali oni wyboru?

Partia SMER w kwestiach kulturowych jest neutralna. Ale już zupełnym kuriozum na tle świata jest Polska. U nas funkcję klasycznej partii socjaldemokratycznej przejęło konserwatywne PiS. Wśród wielu osi podziałów socjopolitycznych widać w Polsce podział niemalże klasowy: wyborców PiS od wyborców partii liberalnych dzieli poziom dochodów, miejsce zamieszkania itd. W innych krajach ci ludzie byliby reprezentowani przez lewicę. Na przykład w Czechach partią mniejszych i średnich miast są właśnie socjaldemokraci. To, że PiS u nas pełni taką funkcję, wynika ze słabości polskiej lewicy.

Rz: Sondaże wskazują, że żaden z kandydatów francuskiej lewicy nie ma szans wejść do drugiej tury przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Skąd się wziął kryzys lewicy?

Rafał Chwedoruk: Czasami można odnieść wrażenie, że lewica istnieje siłą sentymentu. Dawniej chodziło jej przede wszystkim o kwestie społeczno-gospodarcze, jednak globalizacja, osłabiając funkcje państwa, osłabiła jednocześnie skuteczność tradycyjnych instrumentów, za pomocą których lewica realizowała swoje programy egalitarne. Drugim poziomem są kwestie kulturowe: lewica nigdy do końca nie rozstrzygnęła, gdzie chce funkcjonować na osi między indywidualizmem a wspólnotowością. Wzrost postaw indywidualistycznych podważył społeczne podstawy lewicy.

Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora