Władimir Putin: walka z korupcją prowadzi do chaosu

Dopiero pięć dni po manifestacjach w dziesiątkach miast kraju Kreml zaczął je komentować.

Aktualizacja: 31.03.2017 18:07 Publikacja: 30.03.2017 19:12

Władimir Putin: walka z korupcją prowadzi do chaosu

Foto: AFP

Na demonstracjach, do których wezwał Aleksiej Nawalny, kilkadziesiąt tysięcy ludzi protestowało przeciw korupcji i nielegalnemu bogaceniu się premiera Dmitrija Miedwiediewa.

– Osobiście jestem za tym, by walka z korupcją znajdowała się w centrum społecznej uwagi, i pozytywnie przyjmuję zainteresowanie ludzi tą problematyką – zapewnił prezydent Putin w trakcie swojej wizyty w Archangielsku.

W całej Rosji zatrzymano prawie 2 tysiące osób. Od początku tygodnia napływają informacje o pobiciach przez nieznanych sprawców zarówno organizatorów demonstracji, jak i członków komitetów wyborczych Aleksieja Nawalnego. Opozycjonista postanowił bowiem startować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.

– Ten instrument [walka z korupcją] wykorzystywany był w czasie tzw. arabskiej wiosny. Dobrze wiemy, do czego to doprowadziło, do jakich krwawych wydarzeń. Dobrze też wiemy, że był to jeden z pretekstów dokonania zamachu stanu na Ukrainie – dodał Putin, jednocześnie wzywając do ukarania zatrzymanych na demonstracjach.

Jednak dzień wcześniej senator z partii komunistycznej Wiaczesław Marchajew wezwał prokuraturę generalną, by wszczęła dochodzenie w sprawie dochodów premiera Miedwiediewa. Detonatorem protestów był 40-minutowy film zamieszczony w internecie przez Nawalnego o majątku szefa rządu (m.in. o winnicach i rezydencji we Włoszech). – Dalej będziemy tak milczeć czy podejmiemy jakieś działania? – pytał swoich kolegów na posiedzeniu izby wyższej rosyjskiego parlamentu. Jednak sam nie zgłosił formalnego wniosku o zwrócenie się do prokuratury, co wytknęła mu przewodnicząca senatu. – Jakby go napisał, to ja bym poparła – zapewniła.

Kilkudniowe milczenie Kremla wywołało niepewność co do losów samego Miedwiediewa. Część ekspertów wskazywała, że już w połowie marca doszło do tajemniczej kłótni premiera i prezydenta, której towarzyszyła kilkudniowa nieobecność Miedwiediewa. Przyjechał on jednak z Putinem do Archangielska. Ale podczas uroczystego powitania gospodarze nazwali premierem obecnego zastępcę szefa rządu Dmitrija Rogozina, wywołując konsternację wśród gości ze stolicy.

Niezdecydowanie, jak reagować na manifestacje i co robić z oskarżonym premierem, widoczne jest nadal. Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow zapowiedział, że „bezpośrednia rozmowa Putina z narodem", czyli doroczne propagandowe show, zostanie przełożona na późniejszy termin. – Zwykle robimy ją w kwietniu, ale w tym roku nie będzie w kwietniu – wyjaśnił.

Na demonstracjach, do których wezwał Aleksiej Nawalny, kilkadziesiąt tysięcy ludzi protestowało przeciw korupcji i nielegalnemu bogaceniu się premiera Dmitrija Miedwiediewa.

– Osobiście jestem za tym, by walka z korupcją znajdowała się w centrum społecznej uwagi, i pozytywnie przyjmuję zainteresowanie ludzi tą problematyką – zapewnił prezydent Putin w trakcie swojej wizyty w Archangielsku.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Andrzej Łomanowski: Piąta inauguracja Władimira Putina częściowo zbojkotowana. Urzędnicy czekają na awanse
Polityka
Władimir Putin został po raz piąty prezydentem Rosji
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Bogata biblioteka białoruskiego KGB. Listy od donosicieli wyciekły do internetu
Polityka
USA. Kampania prezydencka pod znakiem aborcji. Republikanie przerażeni widmem referendów