Jeśli Partia Pracy wygra kolejne wybory powszechne, obiecuje zapewnić fundusze na bezpłatne podróże dla osób poniżej 25 roku życia tym lokalnym radom, które przejmą kontrolę nad własnymi usługami autobusowymi lub przekazują je we władanie publiczne. Politycy tego ugrupowania twierdzą, że aż 13 milionów młodych ludzi może zaoszczędzić na tym rozwiązaniu do tysiąca funtów rocznie. Pieniądze, 1,4 miliarda funtów rocznie, mają pochodzić z podatku samochodowego.
Krytycy szybko zauważyli, że byłby to spory wydatek dla budżetu i oskarżyli Partię Pracy o "przekupywanie" młodzieży, za które zapłacą osoby pracujące.
Jeremy Corbyn, lider Partii Pracy, krytykuje "surowość Torysów". Jego zdaniem obecny rząd uderzył w "dochody młodych ludzi, ich szansę na zakup domu i możliwość zrobienia kariery".
- Nasza polityka ma zapewnić pomoc tam, gdzie jest najbardziej potrzebna. Przeciętnie dzieci, młodzi ludzie i gospodarstwa domowe z dziećmi mają niższy dochód do dyspozycji, niż gospodarstwa osób w wieku produkcyjnym nieposiadających dzieci. Młodzi ludzie są również zagrożeni gorzej płatną, bardziej niepewną pracą i wydają większą część swoich dochodów na podróże. Umożliwienie im bezpłatnych podróży autobusami będzie miało ogromny wpływ na ich życie - miał przekonywać Corbyn, do którego przemówienia, przed jego wygłoszeniem, dotarła telewizja Sky News.
Andy McDonald, minister ds. transportu w gabinecie cieni, zarzuca z kolei prywatnym firmom autobusowym, że te prowadzą swoje usługi "dla zysku a nie dla ludzi". - Zderegulowane prywatne firmy decydują się na prowadzenie wyłącznie rentownych usług i zostawiają lokalnym radom nierentowne, ale ważne trasy. Dlatego zachęcamy władze lokalne do przejęcia kontroli nad usługami autobusowymi, aby mogły zapewnić lepszą i bardziej zrównoważoną obsługę młodym i starym, niezależnie od miejsca zamieszkania - ma według Sky News powiedzieć McDonald.