Szef BBN o Pegasusie: Narzędzia do wyjaśnienia sprawy ma Sejm

Ja mogę tylko powtórzyć za panem prezydentem, że oczywiście wszystkie sprawy z tym związane powinny zostać wyjaśnione - mówił w rozmowie z Radiem Zet szef BBN, Paweł Soloch, pytany o sprawę domniemanej inwigilacji za pomocą systemu Pegasus.

Publikacja: 19.01.2022 08:33

Paweł Soloch

Paweł Soloch

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

- Mamy oświadczenie prezesa Najwyższej Izby Kontroli, tę sprawę usiłuje wyjaśnić Senat. Wydaje się, że takim organem mającym najlepsze narzędzia do wyjaśnienia tej sprawy jest oczywiście Sejm, i to Sejm powinien w tej sprawie podejmować decyzje. Jest komisja ds. służb specjalnych, która wprawdzie nie ma uprawnień śledczych, ale może tę sprawę wyjaśnić, jest wreszcie sam rząd, który ustami swoich przedstawicieli pewne wyjaśnienia składa. Musimy pamiętać, że mamy do czynienia z materią dość delikatną, bo tam wiele informacji jest niejawnych - mówił Soloch.

Dopytywany o to, czy nie niepokoi go fakt, iż w ostatnim czasie doszło też do podszywania się przez nieznane osoby pod numer kancelarii żony senatora Krzysztofa Brejzy, Doroty Brejzy i pod 15-letnią córkę byłego szefa CBA, Pawła Wojtunika (podszywający się wysyłali groźby karalne lokalnym urzędnikom), odparł, że "musimy mieć pewność, że informacje, przekonania, które są podawane, są prawdą". - Mamy do czynienia z oświadczeniami różnych osób, które nie zostały w sposób formalny potwierdzone. Siłą rzeczy ta sprawa jest silnie upolityczniona, na to nakłada się spór między obozem władzy i opozycją, co utrudnia wyjaśnienie całej sprawy - stwierdził szef BBN.

Czytaj więcej

Banaś zeznawał przed senacką komisją. Pegasus celowo ukryty

- Pan prezydent na bieżąco śledzi te informacje w kontakcie z przedstawicielami różnych instytucji - zapewnił. - Ma dostateczną wiedzę, by wygłosić oświadczenia, jakie może wygłosić w przestrzeni publicznej. Mówimy o działaniach, które ewentualnie były podejmowane, za które odpowiada rząd, a organem uprawnionym do zadawania pytań jest parlament - dodał. 

Czy prezydent wiedział, że służby kupują Pegasusa? - Ja nie mogę w przestrzeni publicznej informować o stanie wiedzy, jaką posiada pan prezydent, bo wiele informacji jest niejawnych - odparł Soloch.

- Zapewniam, że prezydent jest na bieżąco poinformowany, śledzi całą sprawę - powtórzył szef BBN.

Mamy do czynienia z oświadczeniami różnych osób, które nie zostały w sposób formalny potwierdzone

Paweł Soloch, szef BBN

- Mówimy o programie i działaniach, które w normalnym trybie są działaniami niejawnymi, i które służą tropieniu przestępców i terrorystów. I mamy zapewnienia ze strony rządu, że temu ten program służył. Natomiast opozycja i osoby, które uważają się za osoby poszkodowane mają co do tego wątpliwości - dodał Soloch.

- Ja mogę powiedzieć, że nic o tym nie wiem - tak Soloch odpowiedział na pytanie czy ma pewność, że ani on, ani inne osoby z otoczenia prezydenta nie były inwigilowane Pegasusem.

- Mamy oświadczenie prezesa Najwyższej Izby Kontroli, tę sprawę usiłuje wyjaśnić Senat. Wydaje się, że takim organem mającym najlepsze narzędzia do wyjaśnienia tej sprawy jest oczywiście Sejm, i to Sejm powinien w tej sprawie podejmować decyzje. Jest komisja ds. służb specjalnych, która wprawdzie nie ma uprawnień śledczych, ale może tę sprawę wyjaśnić, jest wreszcie sam rząd, który ustami swoich przedstawicieli pewne wyjaśnienia składa. Musimy pamiętać, że mamy do czynienia z materią dość delikatną, bo tam wiele informacji jest niejawnych - mówił Soloch.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Koniec kampanii po ostrej walce w miastach