Reklama

Mateusz Morawiecki: Polski Ład atakują oderwane od rzeczywistości elity

- Jeśli dziś słyszymy, że ktoś na Polski Ład narzeka, to jest to głos mniejszości, znacznej mniejszości, może nawet skrajnej mniejszości i nie jest to wcale uciskana mniejszość - uważa premier Mateusz Morawiecki.

Publikacja: 15.01.2022 10:12

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Premier Mateusz Morawiecki w swoim cotygodniowym podcaście odpowiedział na krytykę Polskiego Ładu. W jego ocenie "niektórzy posłowie opozycji zachowują się tak, jakby bez refleksyjną krytykę Polskiego Ładu wpisali sobie do listy postanowień noworocznych".

Zdaniem szefa rządu nowy program Prawa i Sprawiedliwości "został zaatakowany przez środowiska elit - polityków, dziennikarzy i celebrytów".

- Przyznam się, że gdy projektowaliśmy Polski Ład, spodziewałem się, że część opozycji nie zgodzi się z naszą ofertą na poziomie wizji państwa, na poziomie filozofii rozwoju, że spotkamy się z konkurencyjnym pomysłem na Polskę. Szybko się jednak rozczarowałem. Okazało się, że po drugiej stronie nie tylko nie ma planów na przyszłość. Co gorsza, nie ma również chęci, aby naprawiać błędy przeszłości - mówił.

Czytaj więcej

Gwiazdowski: Głównym problemem dla PiS-u będzie inflacja

- Muszę zapytać, kto tak naprawdę oburza się na Polski Ład. Przykro to stwierdzić, ale oburzają się przede wszystkim oderwane od rzeczywistości elity finansowe , elity wielkomiejskie, które nie rozumieją potrzeb normalnych ludzi - powiedział Morawiecki.

Reklama
Reklama

- Nie rozumieją, ale wypowiadają się dziś w takim tonie, jakby za przeproszeniem "pozjadali wszystkie rozumy", bo gdyby to była jeszcze zrównoważona krytyka, krytyka choćby błędu przy naliczeniu PIT-2, który niestety się przytrafił, za który biliśmy się w piersi, w którym już wprowadziliśmy korekty, to bym jeszcze zrozumiał - mówił premier.

- Jeśli słucha się dziś mediów, to można odnieść wrażenie, że w Polsce właściwie nie ma nikogo, kto zyskałby na Polskim Ładzie. Dla odklejonych od życia części elit po prostu nie istnieją Polacy, którzy zarabiają poniżej 12 czy 13000 zł i może nawet nigdy nie istnieli. Liczyło się tylko tak zwane górne 10 proc. Liczyli się tylko mieszkańcy wielkomiejskich elit. Ludzie bogatsi, bywalcy modnych miejsc, celebryci. Kiedy w dzisiejszej debacie mówimy, że ludzie zarabiający do 12800 zł nie stracą na zmianach podatkowych, to miliony polskich rodzin wcale nie pyta, czy to dobrze, czy nie powinno być trochę mniej albo trochę więcej. Te rodziny pytają o to, jak to w ogóle w Polsce zarabia 12800 zł. Prawda jest taka, że jeśli ktoś dziś w Polsce zarabia mniej więcej tyle, to należy do kilku procent najlepiej albo lepiej zarabiających Polaków. Jeśli więc dziś słyszymy, że ktoś na zmiany podatkowe narzeka, to jest to głos mniejszości, znacznej mniejszości, może nawet skrajnej mniejszości i nie jest to wcale uciskana mniejszość - dodał.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Polityka
Rekordowe nakłady na ochronę zdrowia to wciąż za mało? Eksperci o ustawie budżetowej
Polityka
Czarzasty przewodniczącym Nowej Lewicy. Zandberg: Wybrali przeszłość
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama