NATO u bram Petersburga

Putin chce groźbą wojny zatrzymać poszerzenie sojuszu. Ale wynik może być odwrotny: dodatkowe 1400 km wspólnej granicy Rosji z paktem.

Publikacja: 03.01.2022 18:40

Prezydent Finlandii Sauli Niinistö (z lewej) i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg

Prezydent Finlandii Sauli Niinistö (z lewej) i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg

Foto: NATO

Sauli Niinistö należał do niedawna do wąskiego grona zachodnich przywódców, których Putin darzył zaufaniem i z którymi regularnie rozmawiał przez telefon. Ale od połączenia w połowie grudnia Rosjanin do Helsinek już nie dzwoni. Usłyszał wtedy od prezydenta Finlandii, że jego kraj rezerwuje sobie prawo do przystąpienia do NATO. A więc z góry przekreśla najważniejsze żądanie, jakie Putin postawił Joe Bidenowi i szerzej Zachodowi: że proces przyjmowania nowych członków zostanie przez pakt ostatecznie wstrzymany.

Wściekłość Rosji

To, co miało pozostać w zaciszu gabinetu, w miniony weekend stało się wiedzą powszechną. W przemówieniu noworocznym Niinistö oświadczył: „Chcę powiedzieć z całą mocą: pole manewru Finlandii, nasza wolność wyboru obejmuje także możliwość przystąpienia do sojuszy wojskowych i wystąpienie o członkostwo w NATO w dowolnym momencie".

Czytaj więcej

Putin wystraszył Finlandię

Wokół prezydenta zjednoczyła się cała klasa polityczna. Premier Sanna Marin, która stoi na czele pięciopartyjnej koalicji centrolewicowej, natychmiast poparła stanowisko głowy państwa. A lider głównego ugrupowania opozycyjnego (Koalicja Narodowa) Petteri Orpo, który od dawna jest zdeklarowanym atlantystą, wezwał do podjęcia natychmiastowej debaty o złożeniu formalnego wniosku o przystąpienie Finlandii do NATO.

Opublikowany pod koniec grudnia sondaż przeprowadzony na zlecenie ministerstwa obrony pokazuje co prawda, że wciąż 51 proc. Finów nie chce członkostwa w sojuszu atlantyckim (24 proc. jest przeciwnego zdania i tyleż woli się nie wypowiadać). To jednak i tak oznacza znaczący wzrost poparcia dla akcesji do paktu. Ledwie dwa lata temu przeciw członkostwu opowiadało się 64 proc. mieszkańców kraju, a tuż przed aneksją Krymu – 70 proc.

Neutralność dobrze służyła Finlandii przez blisko pół wieku zimnej wojny. Kraj osiągnął w tym czasie niebywałą zamożność i w przeciwieństwie do Polski mógł zachować demokrację. Obronę Helsinki oparły na powszechnym poborze, dzięki któremu opanowanie przez Rosjan kraju stałoby się niezwykle kosztowne. W przeciwieństwie do innych krajów zachodnich Finlandia nie zmniejszyła po 1989 r. wydatków na wojsko. Umiejętnie balansując między wschodem i zachodem, Helsinki regularnie organizowały też szczyty przywódców Rosji i USA, ostatni w lipcu 2018 r.

Członkostwo w NATO oznaczałoby więc kopernikańską rewolucję w polityce zagranicznej kraju. Moskwa najwyraźniej nie spodziewała się, że jej groźby, które były wymierzone przeciwko Ukrainie, odbiją się rykoszetem w Skandynawii. Rosja zareagowała na to ze wściekłością.

– Jest oczywiste, że akcesja Finlandii i Szwecji do NATO pociągnie za sobą poważne konsekwencje polityczne i wojskowe, które wymuszą odpowiednią reakcję Rosji – powiedziała znana z krzykliwego makijażu i równie niewyparzonej gęby rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.

Sprawa dotyczy bowiem nie tylko Finlandii, ale i Szwecji. Oba kraje łączy poufne porozumienie o współpracy wojskowej. Zwykle koordynują one też fundamentalne decyzje w polityce zagranicznej. Dystansując się od tradycyjnej polityki neutralności, szwedzki parlament dwa lata temu przyjął ustawę, która pozwala królestwu na przystąpienie w każdym momencie do NATO.

– Spełnienie żądań, jakie stawia Rosja, oznaczałoby ograniczenie naszej niezależności. Epoka stref wpływów należy do przeszłości – oświadczyła szefowa szwedzkiej dyplomacji Ann Linde.

Perspektywa przystąpienia obu krajów do NATO jest przyjmowana z entuzjazmem w państwach bałtyckich. Oznaczałaby znaczne poszerzenie zaplecza wojskowego dla Litwy, Łotwy i Estonii na wypadek zagrożenia inwazją Rosji.

Lęk w Szwecji

Niinistö zadeklarował bezwzględne poparcie dla ukraińskiej suwerenności i integralności terytorialnej. Uznał też, że Biden słusznie grozi Rosji nałożeniem „porażających" sankcji na wypadek okupacji kolejnych terytoriów Ukrainy. To znowu zasadnicze odejście od tradycyjnej polityki Finlandii, która utrzymywała silne więzi gospodarcze z Moskwą.

Helsinki stają teraz przed konkretnym testem w relacjach z Rosją za sprawą sąsiedniej Estonii, która chce przekazać Ukrainie haubice. Broń wcześniej otrzymała od Finlandii, a ta odkupiła je od Niemiec. Zgodnie z warunkami porozumienia haubice nie mogą być dostarczone Ukraińcom bez zgody Helsinek i Berlina. Do tej pory USA i najważniejsze kraje Europy (w tym Niemcy) ograniczały się do przekazywania Ukrainie broni defensywnej.

Jesienią 2020 r. minister obrony Szwecji Peter Hultqvist ogłosił największy program zbrojeń od 70 lat. Zakłada zwiększenie do 2025 r. liczby żołnierzy o jedną trzecią (do 90 tys.), zaś wydatki mają wzrosnąć o 3 mld dol. rocznie. W tej chwili Sztokholm, który rozwinął jeden z najnowocześniej przemysłów zbrojeniowych świata, wydaje na obronę ok. 7,5 mld USD rocznie wobec 42 mld USD w przypadku Rosji i 6 mld dol. dla Finlandii.

– Nie możemy wykluczyć, że Szwecja zostanie napadnięta przez obce państwa – powiedział należący do lewicowego rządu minister Hultqvist.

Sauli Niinistö należał do niedawna do wąskiego grona zachodnich przywódców, których Putin darzył zaufaniem i z którymi regularnie rozmawiał przez telefon. Ale od połączenia w połowie grudnia Rosjanin do Helsinek już nie dzwoni. Usłyszał wtedy od prezydenta Finlandii, że jego kraj rezerwuje sobie prawo do przystąpienia do NATO. A więc z góry przekreśla najważniejsze żądanie, jakie Putin postawił Joe Bidenowi i szerzej Zachodowi: że proces przyjmowania nowych członków zostanie przez pakt ostatecznie wstrzymany.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Historyczne porozumienie. Armenia i Azerbejdżan ustaliły pierwszy odcinek granicy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy