Lex Czarnek opóźnione. Niespodziewana porażka Prawa i Sprawiedliwości

Dopiero w styczniu posłowie zajmą się dalszymi pracami nad kontrowersyjną ustawą dotyczącą oświaty. Opozycja mówi o małym sukcesie.

Publikacja: 14.12.2021 21:00

Minister edukacji Przemysław Czarnek ma problem z przekonaniem posłów do swoich pomysłów

Minister edukacji Przemysław Czarnek ma problem z przekonaniem posłów do swoich pomysłów

Foto: Wojtek Jargiło/pap

Ostatnie posiedzenie Sejmu przed Bożym Narodzeniem przyniosło niespodziewaną porażkę PiS. Połączone komisje edukacji i obrony narodowej przegłosowały wniosek posła Czesława Mroczka z KO o zawieszenie prac komisji nad nowelizacją ustawy – Prawo oświatowe. W rezultacie Sejm zajmie się ustawą dopiero w styczniu.

– Ten czas daje szansę posłom i posłankom klubu PiS na uświadomienie sobie dwóch rzeczy. Po pierwsze, że nie ma dziś w Polsce środowiska oświatowego, które nie sprzeciwiałoby się tej ustawie. Po drugie, zdecydowana większość Polek i Polaków, a więc też wyborców PiS – co wynika z badań – uważa, że to nie kurator i minister, lecz dyrektor i rodzic powinni mieć największy wpływ na to, co dzieje się w szkole – mówi „Rzeczpospolitej” posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, odpowiedzialna w klubie Lewicy za sprawy oświaty.

Lex Czarnek to zbiór przepisów zwiększający uprawnienia kuratorów oświaty kosztem samorządów, rodziców i dyrektorów szkół. Jednym z jego celów jest także ograniczenie możliwości udzielania się w szkołach organizacjom pozarządowym. To oznacza, że będą mogły w niej np. prowadzić warsztaty tylko te, na które zgodzi się kuratorium. Łatwiej będzie można też odwołać dyrektorów.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Mgławicowa większość PiS

– W konsekwencji planowanych przez rząd zmian z zawodu odejdą najlepsi dyrektorzy i nauczyciele. W szkole rządzić będą rutyna, strach, oportunizm, konformizm i nuda – mówi Iga Kazimierczyk, jedna z inicjatorek kampanii „Wolna szkoła”. – Najbardziej ucierpią uczniowie – dodaje.

Wypadek przy pracy

Wtorkowy sukces opozycji nie byłby możliwy, gdyby nie nieobecność kilku parlamentarzystów PiS. – To wypadek przy pracy. Nic poważnego – słychać w kuluarach z klubu PiS. Zwłaszcza że tego samego dnia opozycja ponownie – i na własne życzenie – przegrała głosowanie techniczne na sali plenarnej, przede wszystkim w wyniku absencji niektórych posłów. To kolejna tego typu sytuacja w ostatnich tygodniach. Co ciekawe, w tym głosowaniu nie wzięli udziału też posłowie Zbigniew Ajchler i Łukasz Mejza oraz szereg posłów klubu PiS.

Czytaj więcej

Łukasz Mejza, wiceminister widmo

Jednak nieobecności – czy to w komisjach, czy na sali plenarnej – martwią władze partii rządzącej. Mobilizacji było poświęcone jedno z posiedzeń klubu PiS w ostatnich tygodniach. – Od czasu do czasu takie sytuacje, jak we wtorek, będą się zdarzały. Większość na sali plenarnej była, jest i będzie. Dopiero porażka przy ważnym głosowaniu personalnym byłaby większym kłopotem – przekonuje jeden z naszych informatorów. Ale zaznacza, że to bardzo mało prawdopodobne, by przy obecnym układzie sił do czegoś takiego doszło.

W sprawie lex Czarnek nikt nie ma jednak w Sejmie wątpliwości, że kilkanaście dodatkowych dni to szansa dla tych, którzy sprzeciwiają się ustawie na organizację dodatkowego politycznego i społecznego oporu w tej sprawie.

Wszyscy przeciw

Prezes ZNP Sławomir Broniarz nie ukrywa, że związkowcy będą próbowali przekonać posłów, by zagłosowali przeciwko lex Czarnek. – Rozmawiamy z politykami wszystkich ugrupowań, bo szkoła to sprawa, która dotyczy nas wszystkich – mówi związkowiec. Jak dodaje, jakiś czas temu wysłali zaproszenie na spotkanie w tej sprawie do klubu PiS. – Ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Choć kilka dni temu zadzwonił do mnie z propozycją spotkania minister Czarnek. Data nie jest jeszcze ustalona, bo minister proponował 28 grudnia, a ja 4 stycznia – mówi Broniarz.

Szef ZNP ma nadzieję, że uda im się wpłynąć na polityków. – PiS na lex Czarnek może tylko stracić. Przeciwko tej nowelizacji występuje ponad 100 organizacji pozarządowych – mówi Broniarz.

Czytaj więcej

Samorządowcy kontra lex Czarnek. „Ta ustawa jest po prostu zła”

Przeciwne są także samorządy. – Na reformę edukacji czekają uczniowie, którym obiecano zmianę podstawy programowej, czekają nauczyciele, którym obiecano podwyżki, a także samorządy, którym obiecano zwiększenie subwencji oświatowej. Zdziwienie budzi więc fakt, że pierwszym podmiotem poddanym reformie oświaty mają być dyrektorzy szkół – komentuje Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina ds. oświaty i wychowania.

– Propozycje zmian nie mają merytorycznego uzasadnienia – ocenia Zbigniew Bury, dyrektor Wydziału Edukacji UM w Rzeszowie. – Jest wielce prawdopodobne, że kryteria oceny efektów i ciągłości procesów edukacji i wychowania będą polityczne – dodaje.

Samorządy przewidują także, że będą mieć problemy z rekrutacją kadry – przede wszystkim dyrektorów, ale też nauczycieli.

Ostatnie posiedzenie Sejmu przed Bożym Narodzeniem przyniosło niespodziewaną porażkę PiS. Połączone komisje edukacji i obrony narodowej przegłosowały wniosek posła Czesława Mroczka z KO o zawieszenie prac komisji nad nowelizacją ustawy – Prawo oświatowe. W rezultacie Sejm zajmie się ustawą dopiero w styczniu.

– Ten czas daje szansę posłom i posłankom klubu PiS na uświadomienie sobie dwóch rzeczy. Po pierwsze, że nie ma dziś w Polsce środowiska oświatowego, które nie sprzeciwiałoby się tej ustawie. Po drugie, zdecydowana większość Polek i Polaków, a więc też wyborców PiS – co wynika z badań – uważa, że to nie kurator i minister, lecz dyrektor i rodzic powinni mieć największy wpływ na to, co dzieje się w szkole – mówi „Rzeczpospolitej” posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, odpowiedzialna w klubie Lewicy za sprawy oświaty.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż CBOS. Rząd Tuska ma więcej przeciwników niż zwolenników
Polityka
PiS traci władzę na Podlasiu. Sasin pisze o zdradzie
Polityka
Nieoficjalnie: Kamera i mikrofon ukryte w sali, gdzie miał obradować rząd
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński popierał wybory kopertowe? Bielan: To jest pytanie do niego
Polityka
Zbigniew Ziobro zabrał głos ws. sędziego, który uciekł na Białoruś. Atakuje Tuska