Kiedyś pisałem zresztą, że Sejm spotyka się coraz rzadziej, moje wrażenie było takie, czy moja analiza była taka, że to na korzyść partii rządzącej nie działa, bo wtedy opozycja ma też więcej dla siebie przestrzeni i czasu w terenie.
Wie pan, moim zdaniem to jest jednak z ich strony świadome działanie. Proszę zwrócić uwagę: Morawiecki idzie już tropem Kaczyńskiego, czyli udziela wywiadów tylko "swoim" dziennikarzom. Oni to spotkanie z narodem, na które wyszli w tych spotkaniach po Polsce, skonfrontowali się nie z żadnymi bojówkami, jak usiłują żałośnie tłumaczyć, tylko po prostu z ludźmi. Oczywiście zainteresowanymi polityką, bo tacy przychodzą...
Ale działacze KOD-u też tam są.
Ale co złego być działaczem KOD-u?
"Polski Sejm jest bardziej chroniony, niż kraje, które są na wojnie"
Nie mówię, że to coś złego, tylko pan mówił, że nie są to bojówki, ale są tam przedstawiciele opozycji też. Też z tych klipów, z tych spotkań, wynika, że tam też są wkurzeni, mówiąc kolokwialnie, są też przedstawiciele tego "twardego elektoratu". Widziałem taką wymianę zdań, między ministrem Błaszczakiem a kimś, kto ewidentnie popierał Prawo i Sprawiedliwość i był po prostu zdenerwowany tymi nagrodami, to było parę tygodni temu.
Wie pan, więc oni się po prostu boją realnej... Ja o tym mówiłem w nocy już niestety z trybuny sejmowej, gdzie mówiłem o tym, że istotą tej władzy jest niechęć do dyskusji, ponieważ oni sobie zdają sprawę, że nie mają argumentów. Dlaczego oni nie chodzą z politykami opozycji do studiów telewizyjnych? Dlaczego oni nie chodzą do niekontrolowanych przez siebie dziennikarzy? Kaczyński, coraz rzadziej Morawiecki a częściej pani Szydło - oni udzielają wywiadów dla "swoich" dziennikarzy, w których najtrudniejsze pytanie brzmi "jak pan robi, że pan jest taki wspaniały". Tutaj ten lęk przed prawdą... Jest, powiem, banalne, ale bardzo prawdziwe w tym przypadku sformułowanie - oni nie mając siły argumentów usiłują użyć argumentu siły. Argument siły: blokowanie Sejmu... Panie redaktorze, na dobrą sprawę ja sobie w zeszłym tygodniu poświęciłem, podzwoniłem trochę po znajomych, poprosiłem nawet o przesłanie mi zdjęć - Polska ma najbardziej chroniony parlament w całej Unii Europejskiej. Mamy Francję, mamy Wielką Brytanię, gdzie są pamiętane zamachy terrorystyczne. A polski Sejm jest bardziej chroniony, niż kraje, które są na wojnie.
A wracając do tego wątku parlamentaryzmu i posła Nitrasa, powiedział pan, że marszałek Kuchciński zabrał mu paszport? Rozumiem paszport dyplomatyczny?
Użyję pewnego skrótu - zakazano mu... Dzisiaj na razie mu nie zakazano wyjeżdżania z kraju, bo to jest po prostu prawnie na tym etapie niemożliwe. Natomiast on nie może, mimo że jest wybranym legalnie członkiem zgromadzenia parlamentarnego Rady Europy, nie może wyjeżdżać i reprezentować państwa polskiego i polskiego parlamentu, gdzie reprezentuje opozycję, a nie partię rządzącą. Nikt nie zmusza PiS-u, żeby na miejsce parytetowe PiS-u wpisywać posłów opozycji, to byłoby przecież absurdalne. Natomiast on ma miejsce, które jest reprezentantem... jako reprezentant opozycji i pan marszałek mu zabiera możliwość wyjazdu w imieniu Sejmu. W sytuacji, w której oni jeżdżą po całym świecie - pani Kempa pojechała teraz, zdaje się, do Ugandy, panowie marszałkowie Sejmu i Senatu jeżdżą po świecie, biznes klasą pani Anders podróżuje, paręset tysięcy złotych to kosztuje miesięcznie. Nitras był gotów latać klasą ekonomiczną, albo nawet samochodem pojechać, ale chodzi o to, żeby po prostu Polska mogła być reprezentowana, żeby także w interesie tego rządu - oni są kretynami, powiem panu brutalnie - ponieważ w ich interesie jest, żeby posłowie opozycji mogli jeździć za granicę i pokazywać, że jednak w Polsce ten pluralizm istnieje. Dzisiaj ktoś zada pytanie tam w Radzie Europy: "a dlaczego nie ma posłów opozycji?" I co usłyszą w odpowiedzi? I każdy normalny człowiek się zdziwi, bo to jest niesłychane w angielskim, francuskim, niemieckim parlamencie, żeby poseł opozycji miał zakaz wyjazdu za granicę.
"Napady na Andrzeja Dudę za łamanie konstytucji są oczywiście słuszne"
Czyli to jest zakaz wyjazdu, bo rozumiem, poseł Nitras, jako obywatela RP, dalej swój paszport ma?
No może sobie pojechać na wakacje do Bułgarii, oczywiście, że tak, ale to chodzi o oficjalne reprezentowanie Sejmu.
Skoro już mówimy o spotkaniach z suwerenem, tak mówiąc górnolotnie, to jak pan w ogóle odebrał ten wątek - w ten weekend w mediach społecznościowych ale nie tylko bardzo się przebił - ze spotkania prezydenta Dudy, dyskusji w jednej z sieci fastfoodowych, o konstytucji? Myśli pan, że prezydent wybrnął z tej dyskusji?
Dowiedz się więcej » Para prezydencka w KFC: "Dlaczego pan łamie konstytucję?"
Nie no, to już lepiej wybrnęła pani prezydentowa, która przecież tam pospieszyła mu na ratunek. Natomiast wie pan, ja nie mam dobrego zdania o umiejętnościach politycznych Andrzeja Dudy, on jest przypadkowym prezydentem. Przecież Jarosław Kaczyński wystawił go tylko dlatego, że nie wierzył, że on wygra, bo gdyby wierzył, że on wygra, że ten człowiek zajmie miejsce Lecha Kaczyńskiego, to Jarosław Kaczyński nigdy by tego nie zrobił. Więc to jest jasne, że on sobie nie zdaje sprawy. Ale tylko że problem polega na tym, że napady na Andrzeja Dudę za łamanie konstytucji są oczywiście słuszne, on kiedyś za to odpowie przed Trybunałem Stanu, to jest moim zdaniem dla każdego oczywiste. Natomiast jest jasne, że to nie on rządzi. Tak jak nie Morawiecki rządzi, nie pani Szydło rządziła - pani Szydło to zresztą, jak ujawniła pani minister Streżyńska, zupełnie otwarcie to jej powiedziała: nie ja tu decyduję o polityce.
A myśli pan, wracając jeszcze na chwilę do prezydenta, myśli pan, że opozycja wybrała słuszny kierunek, że jakby nie mówi, nie uczestniczy, zapowiada bojkot jeśli by się wydarzyło, tego referendum? Myśli pan, że to jest słuszna strategia?
Ja uważam, że to referendum jest absurdalne.
"Andrzej Duda bardziej boi się Kościoła, niż Jarosława Kaczyńskiego".
Jeśli będzie, bo nie wiadomo.
Jeśli będzie. Po drugie ja sobie nie wyobrażam, żeby w tym referendum... Ja powiem tak, ja rozważę namawianie moich kolegów do uczestnictwa w referendum, jeżeli ono będzie uczciwe co do zasady. A nie sposób budować nowej republiki, czy nowej Rzeczypospolitej, mówiąc inaczej, bez zadania Polakom pytania o sprawy światopoglądowe. A tego oczywiście Duda nie zrobi, bo moim zdaniem, mam wrażenie, że Duda bardziej boi się Kościoła jednak, niż Jarosława Kaczyńskiego. Ani jedna podległość ani druga mnie nie cieszy. Natomiast przecież wiadomo, że Kościół nie pozwoli na zadanie pytań dotyczących szeroko rozumianych relacji państwo-Kościół. A bez tych pytań referendum konstytucyjne jest absurdalne.
Zaczęliśmy od wątku piłkarskiego, ja się tak zastanawiam, na politykę, na nastroje społeczne, wpływ ma bardzo wiele rzeczy.
Tak, to jest psychologia pewna.
Częściowo też od pogody, sport oczywiście też, zwłaszcza taki sport, jak piłka nożna. Mówiąc trochę pół żartem, pół serio, czy uważa pan, że wynik polskiej reprezentacji, to jak będzie sobie radzić, będzie miało wpływ na politykę? To jest jedna z takich rzeczy, które się przekładają?
Nie sądzę, ponieważ chwała Bogu ta jedna z niewielu rzeczy, która jeszcze autentycznie łączy na stadionie "twardego" zwolennika PiS-u z "twardym" przeciwnikiem PiS-u, to jest po prostu trzymanie kciuków za reprezentację. Ja należę do tej części Polaków, która ma hopla na punkcie futbolu, chociaż wiem, że nie wszyscy to podzielają, pan redaktor na przykład nie. Natomiast ja mam wrażenie, że to na generalny nastrój się przełoży. Czy to będzie miało przełożenie polityczne - nie wiem. Wie pan, w 1982 roku Polska była w stanie wojennym, myśmy zajęli całkiem dobre trzecie miejsce na mistrzostwach świata w Hiszpanii, to jakoś na popularność Jaruzelskiego się, mam wrażenie, nie przełożyło. Ale wie pan, ja bym oddzielił politykę od futbolu. Zresztą wszyscy politycy, którzy się pchają na stadiony, niezależnie od tego, czy są z jednej opcji, czy z drugiej, kibice momentalnie wyczuwają fałsz i wygwizdują.
"Popieram stanowisko rządu ws. bojkotu mundialu na poziomie oficjalnych delegacji"
No właśnie, aspekt geopolityczny jest w tym roku mundialu, w Rosji zwłaszcza. Myśli pan, że politycy partii rządzącej, politycy w ogóle, powinni do Moskwy i do innych miejsc w Rosji jeździć?
Wie pan, czym innym jest udział naszej reprezentacji, ja byłem przeciwnikiem bojkotowania przez reprezentację, to jest za duże święto futbolu. Natomiast ja tutaj absolutnie popieram stanowisko polityków rządu, że Polska na poziomie oficjalnych delegacji te mistrzostwa bojkotuje. My mówimy z krajem, który jest krajem-agresorem, który jest krajem będącym de facto na wojnie z naszymi przyjaciółmi, strategicznymi partnerami, jakim jest chociażby Ukraina. Można by długo mówić, dlaczego Rosja, dzisiejsza Rosja... To nie jest antyrosyjskość rozumiana kulturowo czy narodowo, bo w interesie Polski leżą dobre stosunki z Rosjanami, to Rosjanie ich nie chcą, a nie Polacy, na tym polega problem. Natomiast ja tutaj w pełni popieram stanowisko polskiego rządu i tutaj myślę, że taka jedność rządu i opozycji w tej dziedzinie jest czymś pożądanym.
Jak będzie sobie radziła polska reprezentacja to już wkrótce zobaczymy...
Ja mam nadzieję, że sobie będzie dobrze radziła.
Ale teraz dziękuję za rozmowę, dziękuję bardzo, moim gościem był Michał Kamiński, poseł klubu PSL-UED.
Dziękuję, miłego dnia i miłego tygodnia.