- Temat jest wyjątkowy. Nigdy w przeszłości aparat państwa nie pracował tak usilnie nad usunięciem ze stanowiska prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Postanowiłem przekazać opinii publicznej szokującą informację, która w każdej zdrowej demokracji wywołałaby dymisję najważniejszych urzędników w państwie. Dysponują oświadczeniami osób, które nakłaniano do składania fałszywych zeznań obciążających mnie i moją rodzinę - powiedział na konferencji prasowej prezes NIK Marian Banaś.
- Osobom tym oferowano możliwość opuszczenia aresztu tymczasowego i oczekiwanie na proces w domu. Ponieważ nie uległy szantażowi przedstawicieli prokuratury i służb specjalnych, spędziły w areszcie tymczasowym prawie 2,5 roku - kontynuował.
Prezes NIK zapytał, ile osób zetknęło się z taką propozycją. - To sytuacja bez precedensu od czasu upadku PRL, aby prezes NIK stał się celem dla służb specjalnych i prokuratury. Chcę, aby to wybrzmiało mocno i stanowczo: nie pozostawię tego bez odpowiedzi - zapowiedział.
Czytaj więcej
Marian Banaś złożył dziś wniosek o uchylenie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości - Zbigniewa Ziobry dotyczącego Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej - Funduszu Sprawiedliwości.
Pełnomocnik prezesa NIK mec. Marek Małecki mówił na konferencji prasowej, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa polegające na podżeganiu do złożenia fałszywych zeznań, fałszywego oskarżania i zawiadomienia o niepopełnionych przestępstwach oraz o tworzeniu fałszywych dowodów. - Świadczy to o przekraczaniu przez przedstawicieli polskich służb i prokuratury swoich uprawnień, czyli o przestępstwa z art. 233, 234, 235, 238 KK - mówił.