Saakaszwili, który mieszka na Ukrainie, poinformował, że planuje wrócić w sobotę, mimo że w Gruzji grozi mu kara więzienia.
- Los Gruzji się decyduje, stawką jest przetrwanie Gruzji i dlatego kupiłem bilet na wieczór 2 października, abym mógł być z wami i chronić waszą (polityczną) wolę - powiedział były prezydent w nagraniu, opublikowanym na Facebooku.
W sierpniu przedstawiciele obecnych władz Gruzji wyliczali, że w ciągu ostatnich kilku lat Saakaszwili 16 razy publicznie obiecywał powrót do ojczyzny, ale obietnicy nigdy nie dotrzymał. - Jeśli chce przyjechać, niech przyjeżdża. (...) Obiecujemy mu komfortowe warunki w więzieniu - ironizował wówczas premier Irakli Garibaszwili.
Saakaszwili, do którego najprawdopodobniej dotarło, że jego obietnice powrotu stały się dla niektórych obiektem kpin, tym razem udostępnił także zdjęcie biletu lotniczego. Wynika z niego, że w sobotę wyleci z portu lotniczego Kijów-Boryspol, w Tbilisi będzie ok. godz. 23.00. Razem z politykiem podróżować ma jego matka Giuli Alasania.