Reklama

Jeden fundusz dla ofiar

PiS ma pomysł, jak ukrócić działalność fundacji żerujących na sądowych nawiązkach – ustaliła „Rz”

Publikacja: 15.12.2009 02:09

Dziś posłowie PiS złożą w Sejmie projekt nowelizacji kodeksu karnego, który zmienia zasady dysponowania środkami finansowymi zasądzanymi przez sądy, tzw. nawiązkami. Miałyby one trafiać do utworzonego przy resorcie sprawiedliwości Funduszu Pomocy Osobom Pokrzywdzonym.

– Orzekane przez sąd nawiązki byłyby wpłacane na ów fundusz. Do niego zwracałyby się organizacje i fundacje o dofinansowanie – mówi „Rz” poseł Andrzej Dera (PiS), autor projektu.

Nawiązka to grzywna w wysokości do 100 tys. zł, którą sąd może orzec za umyślne przestępstwo przeciw życiu i zdrowiu lub przeciw środowisku. Wpłaca się ją na rzecz wskazanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości organizacji. Na liście podmiotów uprawnionych do ich otrzymania są 784 organizacje.

Skąd pomysł posłów PiS? Nierzadko zdarzało się, że organizacje wydawały niewłaściwie środki z nawiązek. Np. przed dwoma laty policja zatrzymała Roberta K., prezesa trzech fundacji, które za pieniądze uzyskane z 220 nawiązek sądowych miały pomagać ofiarom wypadków. W rzeczywistości trafiały na prywatne konto oszusta. A wczoraj wrocławski sąd skazał na siedem lat założycieli Fundacji na Rzecz Dzieci Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych „Help” Dariusza Majkę i Zdzisława Moszczyńskiego. Z ponad 3 mln zł, które wpłynęły na konto fundacji, na pomoc dzieciom wydano niespełna 3 proc.

Według Dery, by uniknąć nieprawidłowości, otrzymujący nawiązki powinni przedstawiać rozliczenie wydatkowanych środków.

Reklama
Reklama

– Rzeczywiście są pewne nadużycia w wydawaniu zasądzonych nawiązek, ale to nie jest tak, że cały system działa źle – ocenia dr Adam Bodnar, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Wiele organizacji, bez takiego wsparcia nie mogłoby wykonywać swojej pracy.

– Sądy dziś nie mają uprawnień do skontrolowania, jak wydatkowano nawiązkę – podkreśla sędzia Rafał Puchalski ze stowarzyszenia sędziów Iustitia. – Wprowadzenie kontroli nad wydatkowaniem nawiązek to dobry pomysł. Ale sądy nadal muszą mieć prawo bezpośredniego zasądzania odszkodowania na rzecz osoby pokrzywdzonej od sprawcy, by nie musiała ona przechodzić długotrwałej procedury.

W marcu rząd Donalda Tuska skierował do Sejmu rządowy projekt o utworzeniu Funduszu Pomocy Osobom Pokrzywdzonym. Miałby powstać z nawiązek i części wynagrodzeń osób skazanych. – W styczniu trafi na II i III czytanie. Nie rozumiem, czemu PiS teraz składa alternatywny projekt – oburza się poseł Jerzy Kozdroń (PO).

Zdaniem posłów PiS w części powiela on rozwiązania zaproponowane przez nich dwa miesiące wcześniej. – Jak zwykle PO spisała nasze postulaty, a później ogłosi, że odniosła sukces – ironizuje Dera.

Dziś posłowie PiS złożą w Sejmie projekt nowelizacji kodeksu karnego, który zmienia zasady dysponowania środkami finansowymi zasądzanymi przez sądy, tzw. nawiązkami. Miałyby one trafiać do utworzonego przy resorcie sprawiedliwości Funduszu Pomocy Osobom Pokrzywdzonym.

– Orzekane przez sąd nawiązki byłyby wpłacane na ów fundusz. Do niego zwracałyby się organizacje i fundacje o dofinansowanie – mówi „Rz” poseł Andrzej Dera (PiS), autor projektu.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Wojciech Konończuk: Donald Trump popełnia błąd, przyjmując, że Władimirowi Putinowi chodzi wyłącznie o terytorium Ukrainy
Polityka
Czy ktoś z Polski poleci do Waszyngtonu na spotkanie ws. Ukrainy? Jest komentarz
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają wykorzystanie środków z KPO?
Polityka
Przeproś albo płać. Będą surowe kary dla senatorów
Reklama
Reklama