- Sygnały płynące z Pałacu Prezydenckiego i z klubu PiS wskazują, że stanowisko ewoluuje pozytywnie i mam nadzieję, że będzie ewoluowało dalej do dobrego finału - powiedział premier Tusk po spotkaniu z szefem rządu Holandii Janem Peterem Balkenende, potwierdzając również jutrzejsze spotkanie z prezydentem.
Balkenende wyraził nadzieję, że Polska - i inne kraje UE - szybko ratyfikują Traktat, bo - mówił - leży to w interesie Polski, Holandii i całej Unii Europejskiej. Podkreślił, że nie jest jego rolą "mieszać się w polską debatę" wokół ratyfikacji Traktatu. Powiedział natomiast, że aby Polska ratyfikowała Traktat "rząd i opozycja potrzebują siebie nawzajem".
Do spotkania prezydenta z premierem, według wcześniejszych zapowiedzi polityków, miało dojść tuż po świętach. Od rana media i politycy zastanawiali się, kiedy premier porozmawia z prezydentem. Okazało się bowiem, że Donald Tusk nie ma czasu na spotkanie z Lechem Kaczyńskim.
Prezydent wyraził wówczas nadzieję, że do rozmowy dojdzie dzisiaj, a jeśli nie, to jutro rano - przed wylotem premiera na Ukrainę. Tak też się stało.
- Niech prasa nie umawia prezydenta z premierem - mówił wcześniej marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Odniósł się w ten sposób do doniesień o przesunięciu spotkania.