Premier Donald Tusk jest, według sondaży, najlepiej ocenianym szefem polskiego rządu po 1989 roku.
Z badań opublikowanych we wczorajszej „Rzeczpospolitej” wynika, że ankietowani wystawiają mu najwyższe noty. Uważają, że świetnie reprezentuje nasz kraj za granicą i dba o interes narodowy. Trochę gorzej oceniają jego działalność w kraju przy rozwiązywaniu konfliktów społecznych. Polacy zachowują się tak, jakby się w Tusku zakochali. Zdaniem wielu komentatorów tak wysokie noty premier zawdzięcza w dużej mierze skutecznej kreacji wizerunku. W opinii Eryka Mistewicza, specjalisty od PR, główni story spinnersi premiera: Rafał Grupiński, Agnieszka Liszka i Tomasz Arabski, konstruują dla niego opowieść o cudzie, która przypomina dobrze skrojoną mszę. I cały czas tę opowieść podgrzewają. Raz jest o cudzie miłości, innym razem o cudzie porozumienia.
Rz: Jak jest kreowany wizerunek premiera Tuska?
Eryk Mistewicz:
Profesjonalnie. Ostatnio z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy marketingu politycznego, w tym zarządzania opowieścią.