Michał Łuczak, przewodniczący zachodniopomorskiego sejmiku, zniknął. Nie odbiera telefonu, nie pokazuje się w urzędzie. W tym tygodniu odbędzie się sesja, na której straci stanowisko. Z miejscem w zarządzie powiatu polickiego pożegnał się już Cezary Atamańczuk. W piątek radni jednogłośnie zdecydowali o jego odwołaniu. Łuczak i Atamańczuk zostali 14 listopada zatrzymani przez policję. Byli pod wpływem narkotyków. Mieli przy sobie amfetaminę i marihuanę.
W Szczecinie emocje po narkotykowej wpadce działaczy PO wcale nie cichną. Tyle że sprawa z obyczajowej przerodziła się w polityczną. A jej głównym bohaterem stał się Sławomir Nitras, lider szczecińskiej Platformy. Zdaniem oponentów to on ponosi odpowiedzialność za serię afer, które wstrząsnęły regionem. Uważany jest za „patrona” zatrzymanych miłośników narkotyków z PO.
– Mój krytyczny stosunek do posła Nitrasa i jego otoczenia jest znany. Jestem stanowczym przeciwnikiem jego metod rządzenia i stylu traktowania partyjnych kolegów – podkreśla Krzysztof Zaremba, senator PO. Bardziej dosadny jest inny prominentny polityk ugrupowania. – Sławomir Nitras stworzył grupę bezwzględnie posłusznych hunwejbinów. Część z nich to ludzie, którzy nie dorośli do pełnionych funkcji. Obawiam się kolejnych afer – mówi.
[srodtytul]„Chłopcy z Platformy”[/srodtytul]
Kim są ludzie związani z Nitrasem? – To młodzi mężczyźni w nienagannie skrojonych garniturach. Wyglądają jak odbici z jednej sztancy. Czasem mam wrażenie, że różnią się tylko wzrostem. Nazywam ich „chłopcami z Platformy” – mówi Małgorzata Jacyna-Witt, szefowa Klubu Radnych PiS w sejmiku.