Cztery partie to za dużo

Sondaż "RZ". 60 proc. Polaków chciałoby zmniejszenia liczby ugrupowań w Sejmie

Aktualizacja: 21.04.2009 03:59 Publikacja: 21.04.2009 03:24

W Sejmie po głosowaniu nad projektem o subwencjach dla partii politycznych

W Sejmie po głosowaniu nad projektem o subwencjach dla partii politycznych

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Tylko cztery komitety – PO, PiS, lewicy i PSL – wprowadziły w ostatnich wyborach w 2007 r. reprezentantów do Sejmu. Jak wynika z badania GfK Polonia dla „Rz”, prawie co drugi Polak uważa, iż żadna z partii nie reprezentuje jego osobistych interesów. 30 proc. badanych nie znajduje też partii, która odpowiadałaby ich poglądom politycznym. Mimo to 60 proc. uważa, że w Sejmie jest ich za dużo. Dlaczego?

Według Wawrzyńca Konarskiego z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej cztery liczące się partie to wcale nie za dużo. W stabilnych skandynawskich demokracjach jest ich więcej. Rzecz jednak w jakości kultury politycznej. – W Skandynawii partie starają się dogadywać, a u nas się kłócą, stąd wrażenie, że jest ich za dużo – mówi Konarski. – Jednocześnie wielu Polaków się skarży, że nie ma w Sejmie reprezentacji. I jest to prawda, bo nasze społeczeństwo jest podzielone na wiele grup mających różne interesy, a pozbawionych reprezentacji politycznej.

39 procent ankietowanych przez GfK Polonia jest też zdania, że zmiany na scenie politycznej polegające na wzmocnieniu dużych partii kosztem mniejszych byłyby korzystne. Politolog uważa, że jest to wyraz tęsknoty za klarowną sytuacją na scenie politycznej.

– Chodzi o to, by rządzący nie mogli zrzucać winy za niepowodzenia na partnerów koalicyjnych – tłumaczy Konarski. – A skoro ludzie nie wierzą w możliwość pojawienia się partii, która reprezentowałaby ich interesy, a na dodatek podejrzewają, że nowe ugrupowanie popełniałoby więcej błędów niż starzy polityczni wyjadacze, to chcą przynajmniej przejrzystości.

Duże partie – PO i PiS – chętnie zagarnęłyby całą scenę polityczą dla siebie, by rządzić bez konieczności zawierania koalicji. Ich działacze nieraz o tym mówili. Jak ognia unikają jednak stwierdzenia, że chciałyby tę sytuację wymusić poprzez zmianę ordynacji wyborczej.

– Z czterema partiami w Sejmie można wytrzymać, na takiej scenie Polacy się nie gubią

– mówi Waldy Dzikowski z PO. Przypomina jednak, że Platforma od dawna postuluje wprowadzenie wyborów większościowych w okręgach jednomandatowych.

– Na razie jednak nie widać klimatu do takiej zmiany, a przypominam, że musiałoby ją poprzeć 307 posłów, bo jest to zmiana konstytucyjna – mówi.

PiS chciałoby sceny podzielonej między dwie partie, pod warunkiem że taka sytuacja wyklaruje się samoistnie. – I to się już dzieje, bo wymusza to system finansowania partii politycznych – mówi Andrzej Dera z PiS. – Nie ma potrzeby przyspieszania tego procesu poprzez zmianę ordynacji.

Na razie więc w Sejmie nie pojawiły się projekty, które prowadziłaby do zmiany systemu wyborczego. Toczą się natomiast prace nad ujednoliceniem przepisów wyborczych i zebraniem ich w jednej ustawie.

Tylko cztery komitety – PO, PiS, lewicy i PSL – wprowadziły w ostatnich wyborach w 2007 r. reprezentantów do Sejmu. Jak wynika z badania GfK Polonia dla „Rz”, prawie co drugi Polak uważa, iż żadna z partii nie reprezentuje jego osobistych interesów. 30 proc. badanych nie znajduje też partii, która odpowiadałaby ich poglądom politycznym. Mimo to 60 proc. uważa, że w Sejmie jest ich za dużo. Dlaczego?

Według Wawrzyńca Konarskiego z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej cztery liczące się partie to wcale nie za dużo. W stabilnych skandynawskich demokracjach jest ich więcej. Rzecz jednak w jakości kultury politycznej. – W Skandynawii partie starają się dogadywać, a u nas się kłócą, stąd wrażenie, że jest ich za dużo – mówi Konarski. – Jednocześnie wielu Polaków się skarży, że nie ma w Sejmie reprezentacji. I jest to prawda, bo nasze społeczeństwo jest podzielone na wiele grup mających różne interesy, a pozbawionych reprezentacji politycznej.

Polityka
Ukraina łączy Tuska i Macrona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia