Uwolnić energię miast – to hasło krakowskiej konwencji partii Jarosława Gowina. Nie było na niej Jarosława Kaczyńskiego, który – jak poinformowano – walczy z wirusem.
Był za to plan skierowany do małych i średnich miast. To ma być sposób, by Zjednoczona Prawica wygrała tegoroczne wybory do Sejmu. Widmo jesiennych wyborów krążyło zresztą bezustannie w trakcie niedzielnego spotkania Porozumienia w odnowionej hali 100-lecia Cracovii w Krakowie. Politycy spodziewają się bardzo wyrównanej kampanii. – Zróbmy wszystko, by taka sytuacja jak na Mazowszu, gdzie do rządzenia zabrakło nam 1 mandatu, nie powtórzyła się – mówił na starcie konwencji wicemarszałek Sejmu Adam Bielan. Przysłuchiwali się mu m.in. wiceprezes PiS Beata Szydło oraz prof. Waldemar Paruch, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Jego zdaniem te wybory może rozstrzygnąć 1–2 punkty procentowe.
Jak Zjednoczona Prawica ma wygrać te wybory, a wcześniej europejskie? Wkładem programowym Porozumienia są trzy filary, które zaprezentowali dziś Bielan, minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz i prezydent Chełma Jakub Banaszek (wygrał w jesiennych wyborach jako jeden z niewielu kandydatów Zjednoczonej Prawicy w miastach). Przesłanie jest proste: bez tego programu PiS może przegrać wybory właśnie o kilka punktów. Stąd nacisk na propozycje skierowane do przedsiębiorców, klasy średniej, a także elektoratu w średnich miastach.
Zdobyć nowe głosy
Jarosław Gowin wprost mówił o znaczeniu elektoratu miejskiego. – Wierzę głęboko, że nasze propozycje umieszczone na sztandarach całej Zjednoczonej Prawicy przekonają do nas nowe grupy wyborców z dużych, średnich i małych miast, bo to w miastach tkwi energia, którą chcemy wyzwolić – podkreślał.
Plan dla miast to m.in. deglomeracja, o której wspominał prezydent Banaszek. Jak zapowiedział, wkrótce ruszy specjalny zespół, który ma opracować listę możliwych do przeniesienia instytucji oraz miejsc, gdzie będą położone nowe instytucje. Banaszek mówił o liście 122 miast, które najbardziej obecnie tracą m.in. ze względu na depopulację i zadłużenie. – Deglomerację trzeba przeprowadzić mądrze. Trzeba debaty. Musimy wspierać Warszawę – podkreślał Banaszek. Wspomniał m.in. o agencji NAWA (Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej), która mogłaby znaleźć się poza stolicą.