Prawdopodobnie jeszcze w czerwcu Platforma wybierze nowego przewodniczącego i Zarząd Krajowy na kolejną czteroletnią kadencję.
W partii nikt nie ma wątpliwości, że podczas konwencji 26 czerwca szefem ponownie zostanie Donald Tusk.
Ale politycy PO przewidują, że na stanowiska w nowym zarządzie nie mają co liczyć ci, którym podczas wyborów w regionach powinęła się noga i stracili funkcje liderów.
Taki los najprawdopodobniej czeka Waldego Dzikowskiego, do niedawna szefa PO w Wielkopolsce. Nowe wybory przegrał z Rafałem Grupińskim, współpracownikiem Grzegorza Schetyny. Teraz Grupiński ma szansę wejść do zarządu.
Dzikowski pełni też prestiżową funkcję zastępcy przewodniczącego partii, której – zdaniem wielu polityków – nie uda mu się teraz utrzymać.