Nowa awantura: o krzyż

PO chce usunąć krzyż, który stanął po katastrofie. PiS go broni. Kuria umywa ręce

Publikacja: 12.07.2010 03:41

Krzyż przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu postawili harcerze z ZHP, ZHR i Skauci E

Krzyż przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu postawili harcerze z ZHP, ZHR i Skauci Europy

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

– Pałac Prezydencki jest budynkiem administracji państwowej, a nie miejscem kultu. Takie symbole nie powinny się tam znajdować – stwierdził wczoraj w Radiu Zet rzecznik rządu Paweł Graś (PO). Wezwał też władze kościelne do zdecydowanej reakcji.

Wcześniej, w wywiadzie dla sobotniej „Gazety Wyborczej”, prezydent elekt Bronisław Komorowski (PO) zapowiedział, że krzyż zostanie usunięty. – To symbol religijny, więc zostanie we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce – zapowiadał Komorowski.

Przed krzyżem zaczęły się więc zbierać osoby, które uważają, że powinien tam zostać. Organizują dyżury, także w nocy. – Nie chodzi nam o to, by stał tu na stałe, ale by nikt go nie usunął podstępem. Chcemy, by na jego miejscu powstał symboliczny pomnik – mówi „Rz” Edward Mizikowski.

Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski w TVP Info powiedział, że decyzja zapadnie w ciągu dwóch tygodni.

– Krzyż znajduje się na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego i tak naprawdę decyzja w tej sprawie należy do Kancelarii Prezydenta. Kościół w tym wypadku nie ma nic do powiedzenia, najwyżej może się zgodzić na pewne propozycje – stwierdził ks. dr Rafał Markowski, rzecznik kurii warszawskiej.

[srodtytul]Ziobro pisze list[/srodtytul]

Szykuje się polityczna awantura, bo posłowie PiS w kuluarowych rozmowach zapowiadają, że „będą krzyża bronić”. – Z zaskoczeniem zauważam, że dla nowego prezydenta pierwszym działaniem ma być usunięcie krzyża smoleńskiego – komentuje Zbigniew Girzyński.

W sobotę, trzy miesiące po katastrofie pod Smoleńskiem, przed Pałacem Prezydenckim wieniec biało-czerwonych kwiatów pod krzyżem złożył prezes PiS Jarosław Kaczyński. Towarzyszyli mu posłowie tej partii.

Kontrowersje wywołała wypowiedź poseł PiS Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która w TVN 24 stwierdziła: – Gdyby były samoloty i zgoda co do wspólnej wizyty z premierem Tuskiem, to by nie było katastrofy.

Wczoraj list otwarty w obronie krzyża do Bronisława Komorowskiego wystosował eurodeputowany PiS Zbigniew Ziobro. „Krzyż ten, który stanął pod Pałacem Prezydenckim, to też symbol tamtych dni, kiedy Polacy zjednoczeni w bólu przyszli w to miejsce, by okazać swą solidarność i żałobę. (…) Proszę im go stamtąd nie zabierać” – apeluje.

– Miejsce upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej jest na Wawelu, na Powązkach i paru innych cmentarzach – odpowiada poseł Iwona Katarasińska-Śledzińska (PO). – Krzyż powinien stać w miejscu do tego celu przeznaczonym, a instytucja państwowa, jaką jest Pałac Prezydencki, jest miejscem do pracy, a nie stawiania symboli religijnych.

– Argumentacja PO jest nie do przyjęcia. W polskiej tradycji jest zwyczaj stawiania krzyży w miejscach symbolicznych

– mówi „Rz” Ziobro. – A ten krzyż w sposób symboliczny upamiętnia nie tylko tragiczną śmierć prezydenta i jego współpracowników, ale również symbolizuje piękne emocje i poczucie solidarności setek tysięcy ludzi, którzy przyszli w to miejsce oddać hołd zmarłym w katastrofie.

[srodtytul]Uderzenie w mit?[/srodtytul]

– Platforma rozpoczęła kolejną kampanię, w której próbuje upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu – komentuje dr Jacek Kloczkowski, politolog z Ośrodka Myśli Politycznej. Tłumaczy, że część wyborców ten gest będzie odbierać jako walkę z symbolami religijnymi i na tym tle PO będzie mogła pokazać się jako ugrupowanie neutralne światopoglądowo, a z drugiej strony usunięcie krzyża pomoże jej w osłabieniu „legendy Lecha Kaczyńskiego”.

– Kościół nie dał się wpędzić w pułapkę i zdystansował się od tej sprawy, więc teraz PO będzie chciała pokazywać, że ich partia w tej sprawie kieruje się zdrowym rozsądkiem, a PiS w sprawie krzyża, czy szerzej katastrofy smoleńskiej, oszalał – dodaje Kloczkowski.

Innego zdania jest dr Rafał Chwedoruk, politolog. – Chodzi przede wszystkim o podtrzymanie antagonizmu między PO a PiS, a sprawa krzyża jest dla PO tylko otoczką – zauważa.

Zdaniem politologa dr Rafała Matyi takie deklaracje polityków PO pokazują, że celem jest uderzenie w rosnący w społeczeństwie „mit Lecha Kaczyńskiego”. – Sygnał całej tej akcji jest jasny: kończymy z żałobą po Kaczyńskim i roztrząsaniem tragedii smoleńskiej – twierdzi.

– Pałac Prezydencki jest budynkiem administracji państwowej, a nie miejscem kultu. Takie symbole nie powinny się tam znajdować – stwierdził wczoraj w Radiu Zet rzecznik rządu Paweł Graś (PO). Wezwał też władze kościelne do zdecydowanej reakcji.

Wcześniej, w wywiadzie dla sobotniej „Gazety Wyborczej”, prezydent elekt Bronisław Komorowski (PO) zapowiedział, że krzyż zostanie usunięty. – To symbol religijny, więc zostanie we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce – zapowiadał Komorowski.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora